Do panny Mary Hale
MATH, BELUR,
DZIELNICA HOWRAH,
BENGAL, INDIE,
2 marca 1898.
MOJA KOCHANA MARY,
Mam nadzieję, że macie już o mnie wieści z listu, który napisałem do Matki Kościoła. Wszyscy jesteście dla mnie tacy mili, cała rodzina, że w przeszłości musiałem należeć do was, jak mawiamy my, Hindusi. Żałuję tylko, że milionerzy się nie zmaterializowali: a tak bardzo ich pragnę właśnie teraz, że robię się zniedołężniały, stary i zgrzany w trakcie budowania i organizowania. Chociaż Harriet posiada jedną z miliona cnót, jestem pewien, że kilka milionów cnót pieniężnych uczyniłoby ją bardziej błyszczącą; abyś nie popełniła tego samego błędu.
Pewne młode małżeństwo miało wszystko, co sprzyjało temu, aby zostali mężem i żoną, z wyjątkiem tego, że ojciec panny młodej był zdecydowany nie oddać swojej córki nikomu, kto nie miał miliona. Młodzi ludzie byli w rozpaczy, gdy na ratunek przybył sprytny swat. Zapytał pana młodego, czy byłby skłonny rozstać się z nosem za milionową kwotę, czemu ten odmówił. Następnie swat przysiągł przed ojcem panny młodej, że pan młody ma w sklepie towary warte kilka milionów i swaty został ukończone. Nie bierz takich milionów.
No cóż, nie mogłaś zdobyć milionera, więc ja nie mogłem zdobyć pieniędzy; więc musiałem się bardzo martwić i ciężko pracować bez celu; więc zachorowałem. Aby odkryć prawdziwą przyczynę, potrzeba takich mózgów jak mój – jestem sobą oczarowany!
Cóż, to było w południowych Indiach, kiedy przyjechałem z Londynu i kiedy ludzie świętowali, ucztowali i wypierali mnie z pracy, pojawiła się stara dziedziczna choroba. Tendencja była zawsze, a nadmiar pracy umysłowej sprawiał, że „wyrażała się”. Nastąpił całkowity upadek i skrajne wyczerpanie i musiałem natychmiast opuścić Madras i udać się na chłodniejszą Północ; jeden dzień opóźnienia oznaczał czekanie przez tydzień w tym okropnym upale na kolejny parowiec. Nawiasem mówiąc, dowiedziałem się później, że pan Barrows przybył do Madrasu następnego dnia i bardzo się zasmucił, że nie zastał mnie tak, jak się spodziewał, chociaż pomogłem mu znaleźć adres i zorganizować jego przyjęcie. Biedny człowiek, nie wiedział wtedy, że jestem o krok od śmierci.
Przez całe zeszłe lato podróżowałem po Himalajach; i natychmiast odkryłem, że zimny klimat mnie wyleczył; ale gdy tylko wkroczę w upał równin, znów jestem na dnie. Od dziś w Kalkucie upał staje się coraz bardziej intensywny i wkrótce będę musiał uciekać. Tym razem do chłodnej Ameryki, bo pani Bull i panna MacLeod są tutaj. Kupiłem dla instytucji kawałek ziemi nad rzeką Ganga w pobliżu Kalkuty, na którym stoi mały domek, w którym obecnie mieszkają; o rzut kamieniem znajduje się dom, w którym obecnie mieści się Math, w którym mieszkamy.
Więc widuję ich codziennie i bardzo im się podoba à L’Inde. Zamierzają za miesiąc wybrać się do Kaszmiru, a ja jadę z nimi jako przewodnik, przyjaciel i filozof, jeśli będą chętni. Potem wszyscy popłyniemy do krainy wolności i skandalu.
Nie musisz się mną niepokoić, bo choroba zajmie mi w najgorszym wypadku dwa, trzy lata. W najlepszym razie może pozostać nieszkodliwym towarzyszem. Jestem zadowolony. Tylko ciężko pracuję, aby wszystko było dobrze i zawsze tak, aby maszyna jechała do przodu, gdy schodzę ze sceny. Śmierć już dawno zwyciężyłem, oddając życie. Moją jedyną troską jest praca, a i tą poświęcam Panu, a On wie najlepiej.
Zawsze Twój w Panu,
WIWEKANANDA.