137. Sturdy

Do Pana E. T. Sturdy
PORT SAID,
14 lipca 1899.

MÓJ KOCHANY STURDY,

Właśnie teraz odebrałem twój list. Mam też jeden od M. Nobel z Paryża. Miss Noble ma kilka z Ameryki.

M. Nobel pisze do mnie, abym przełożył moją wizytę w Paryżu na inny termin, z Londynu, gdyż będzie musiał długo wyjechać. Jak zapewne wiesz, nie będę miał zbyt wielu przyjaciół przebywających teraz w Londynie, a panna MacLeod tak bardzo pragnie, abym przyjechał. Pobyt w Anglii w takich okolicznościach nie jest wskazany. Poza tym nie zostało mi już wiele życia. Przynajmniej tak muszę zakładać. To znaczy, jeśli trzeba coś zrobić w Ameryce, to najwyższy czas, abyśmy skupili się na naszych rozproszonych wpływach w Ameryce – aby się zorganizować regularnie. Za kilka miesięcy będę mógł swobodnie wrócić do Anglii i pracować z zapałem, dopóki nie wrócę do Indii.

Myślę, że jesteś zdecydowanie potrzebny aby zebrać, jak gdyby, amerykańską twórczość. Jeśli więc możesz, powinieneś pojechać ze mną. Turijananda jest ze mną. Brat Saradanandy jedzie do Bostonu…. Jeśli nie możesz przyjechać do Ameryki, ja powinienem pojechać, prawda?

Twój,

WIWEKANANDA.