139. Marie

Do panny Marie Halboister
C/O MISS NOBLE,
21A HIGH STREET, WIMBLEDON.
Sierpień 1899.

MOJA KOCHANA MARIE,

Znowu jestem w Londynie. Tym razem nie byłem zajęty, nie krzątałem się, ale spokojnie usadowiłem się w kącie i czekałem, aby przy pierwszej nadarzającej się okazji wyruszyć do Stanów Zjednoczonych. Prawie wszyscy moi przyjaciele w kraju wyjechali z Londynu, a moje zdrowie nie jest wystarczająco dobre.

Jesteś więc szczęśliwa pośród swoich jezior, ogrodów i odosobnienia w Kanadzie. Cieszę się, bardzo się cieszę, że znów jesteś na szczycie fali. Obyś pozostała tam na zawsze!

Nie mogłaś jeszcze dokończyć tłumaczenia Radźa-Jogi – w porządku, nie ma pośpiechu. Musi nadejść czas i okazja, jeśli ma to nastąpić, wiesz, w przeciwnym razie na próżno będziemy się starać.

Kanada musi być teraz piękna, z krótkim, ale energicznym latem i bardzo zdrowa.

Spodziewam się, że za kilka tygodni będę w Nowym Jorku i nie wiem, co dalej. Mam nadzieję wrócić do Anglii wiosną przyszłego roku.

Gorąco pragnę, aby nigdy nikogo nie spotkało nieszczęście; jednak tylko to daje nam wgląd w głębiny naszego życia, prawda?

W chwilach udręki wydaje się, że zamknięte na zawsze bramy otwierają się i wpuszczają w wielu ludzi strumień światła.

Uczymy się, gdy rośniemy. Niestety! Nie możemy tutaj wykorzystać naszej wiedzy. W chwili, gdy wydaje nam się, że się uczymy, szybko zostajemy wyproszeni ze sceny. I to jest Mājā!

Nie byłoby tego świata zabawek, ta zabawa nie mogłaby trwać, gdybyśmy byli wiedzącymi odgrywającymi. Musimy grać z zawiązanymi oczami. Niektórzy z nas przyjęli rolę łotrzyka w grze, inni bohatera – nieważne, to wszystko jest zabawą. To jedyna pociecha. Na scenie są demony, lwy, tygrysy i co tam jeszcze, ale wszystkie mają założone kagańce. Łapią, ale nie potrafią ugryźć. Świat nie może dotknąć naszych dusz. Jeśli chcesz, nawet jeśli ciało jest rozdarte i krwawi, możesz cieszyć się największym spokojem umysłu.

A sposobem na to jest osiągnięcie beznadziejności. Wiesz to? Nie tę głupią postawę rozpaczy, ale pogardę zwycięzcy dla tego, co osiągnął, dla tego, o co walczył, a potem odrzucił jako poniżej swojej wartości.

Ta beznadziejność, brak pragnień, bezcelowość to po prostu harmonia z naturą. W naturze nie ma harmonii, żadnego rozumu, żadnej kolejności; wcześniej była ona chaosem i nadal taka jest.

Człowiek najniższy pozostaje w harmonii z naturą w swej ziemskiej postawie; najwyższy, tak samo w pełni wiedzy. Wszyscy trzej bez celu, dryfujący, beznadziejni – wszyscy trzej szczęśliwi.

Chcesz gadatliwego listu, prawda? Nie mam za bardzo o czym rozmawiać. Pan Sturdy przyjechał przez ostatnie dwa dni. Jutro wraca do domu w Walii.

Muszę zarezerwować bilet do Nowego Jorku w ciągu dnia lub dwu.

Nie widziałem jeszcze żadnego z moich starych przyjaciół, z wyjątkiem panny Souter i Maxa Gysica, którzy są w Londynie. Byli bardzo mili, jak zawsze.

Nie mam ci żadnych wieści do przekazania, ponieważ nie wiem jeszcze nic o Londynie. Nie wiem, gdzie jest Gertrude Orchard, inaczej bym do niej napisał. Panna Kate Steel również jest nieobecna. Przyjeżdża w czwartek lub sobotę.

Miałem zaproszenie na pobyt w Paryżu u znajomego, bardzo wykształconego Francuza, ale tym razem nie mogłem pojechać. Mam nadzieję, że innym razem będę z nim mieszkać przez kilka dni.

Mam nadzieję spotkać się z kilkoma naszymi starymi przyjaciółmi i powiedzieć im dzień dobry.

Mam nadzieję, że do zobaczenia w Ameryce. Albo ja niespodziewanie pojawię się w Ottawie podczas moich peregrynacji, albo ty przyjedziesz do N.Y.

Do widzenia, życzę Ci powodzenia.

Zawsze Twój w Panu,

WIWEKANANDA.