151. Dhira Mata

Do Pani Ole Bull
22 grudnia 1899.

MOJA DROGA DHIRA MATA,

Otrzymałem dzisiaj list z Kalkuty, z którego dowiedziałem się, że dotarły wasze czeki; nie zabrakło także wielu podziękowań i słów wdzięczności.

Panna Souter z Londynu przesyła mi drukowane życzenia noworoczne. Myślę, że już powinna mieć rozliczenia, które jej wysłałaś.

Uprzejmie proszę o przesłanie listów Saradanandy, które trafiły pod twoją opiekę.

Jeśli chodzi o mnie, ostatnio miałem lekki nawrót choroby, z powodu którego uzdrowiciel starł mi kilka centymetrów skóry.

Właśnie teraz to czuję, piekący ból. Otrzymałem pełną nadziei wiadomość od Margo. Mielę dalej w Pasadenie; mam nadzieję, że moja praca tutaj przyniesie jakiś rezultat. Niektórzy ludzie są tu bardzo entuzjastyczni; książka Radźa-Joga rzeczywiście wyświadczyła temu wybrzeżu wielkie przysługę. Mentalnie czuję się bardzo dobrze; rzeczywiście nigdy nie byłem tak spokojny jak ostatnio. Wykłady po pierwsze nie zakłócają mi snu, to jakiś zysk. Także trochę piszę. Wykłady tutaj zostały spisane przez stenografa, ludzie tutaj chcą je wydrukować.

Z listu Swami Saradanandy do Joe dowiaduję się, że mają się dobrze i wykonują dobrą pracę w Math. Powoli, jak zwykle, plany działają; ale Matka wie, jak mówię. Niech Ona da mi uwolnienie i znajdzie innych pracowników dla Swoich planów. Przy okazji dokonałem odkrycia dotyczącego mentalnej metody prawdziwego praktykowania tego, czego uczy Gita, czyli pracy bez patrzenia na rezultaty. Widziałem wiele światła na temat koncentracji, uwagi i kontroli koncentracji, co, jeśli będzie praktykowane, uwolni nas od wszelkich niepokojów i zmartwień. Tak naprawdę jest to nauka o zatykaniu umysłów, kiedy tylko mamy na to ochotę. A teraz, co u Ciebie, biedna Dhira Mata! Oto skutek macierzyństwa i jego kar; wszyscy myślimy o sobie, a nigdy o Matce. Jak się masz? Jak się sprawy mają u Ciebie? Co z twoją córką? Co u pani Briggs?

Mam nadzieję, że Turijananda już całkowicie wyzdrowiał i pracuje. Biedny człowiek, wiele cierpi! Nieważne; cierpienie sprawia przyjemność nawet wtedy, gdy jest ono zadawane innym, prawda? Pani Leggett ma się dobrze; podobnie jak Joe; ja – jak twierdzą – ja też mam się dobrze. Może mają rację. I tak pracuję i chcę umrzeć w uprzęży; jeśli tego właśnie chce matka, jestem całkiem zadowolony.

Zawsze twój syn,

WIWEKANANDA.