Do Panny Josephine MacLeod
1502 JONES STREET,
SAN FRANCISCO,
7 marca 1900.
DROGA JOE,
Z listu pani Bull dowiaduję się, że jesteś w Cambridge.
Od panny Helen dowiedziałam się także, że nie otrzymałaś przesłanych historii. Przepraszam. Margot ma kopie, które może ci dać. Jeśli chodzi o zdrowie to jest jako tako. Brak pieniędzy. Ciężka praca. Brak wyników. Gorzej niż w Los Angeles.
Przychodzą tłumnie, kiedy wykład jest bezpłatny – kiedy jest płatny, nie. To wszystko. Mam nawrót choroby – trwający kilka dni – i czuję się bardzo źle. Myślę, że przyczyną jest wygłaszanie co wieczór wykładów. Mam nadzieję zrobić coś w Oakland przynajmniej w kwestii zorganizowania podróży do Nowego Jorku, gdzie mam zamiar popracować nad podróżą do Indii. Być może pojadę do Londynu, jeśli zarobię tu pieniądze, żeby opłacić tam kilkumiesięczne zakwaterowanie.
Wyślesz mi adres naszego Generała? Nawet nazwisko wymyka się teraz z pamięci!
Do widzenia. Może do zobaczenia w Paryżu, może nie. Niech Cię Pan błogosławi, zrobiłaś dla mnie więcej, niż kiedykolwiek na to zasługiwałem.
Z nieskończoną miłością i wdzięcznością,
Twój,
WIWEKANANDA.