Do Panny Mary Hale
1719 TURK STREET, SAN FRANCISCO,
12 marca 1900.
DROGA MARY,
Jak się masz? Jak się ma mama i siostry? Jak sytuacja w Chicago? Jestem we Frisco i zostanę tu przez jakiś miesiąc. Wyjeżdżam do Chicago na początku kwietnia. Oczywiście napiszę do Ciebie wcześniej. Tak bardzo chciałbym być z wami przez kilka dni; człowiek jest bardzo zmęczony pracą. Zdrowie mam takie sobie, ale umysł mam bardzo spokojny i taki już od jakiegoś czasu. Próbuję oddać wszelki niepokój Panu. Jestem tylko pracownikiem. Moją misją jest posłuszeństwo i praca. On zna resztę.
„Porzućcie wszelkie utrapienia i ścieżki, szukajcie schronienia u Mnie. Wybawię was od wszelkich niebezpieczeństw.” (Gita, 18.66).
Bardzo staram się to sobie uświadomić. Oby mi się to wkrótce udało.
Zawsze twój czuły brat,
WIWEKANANDA.