170. Dhira Mata

Do Pani Ole Bull
1719 TURK STREET,
SAN FRANCISCO,
1 kwietnia 1900.

DROGA DHIRA MATA,

Twój miły list przyszedł dziś rano. Bardzo się cieszę dowiedziawszy się, że wszyscy przyjaciele z Nowego Jorku są leczeni przez panią Milton. Wygląda na to, że odniosła dużą porażkę w Los Angeles, jak mówią mi wszyscy ludzie, których przedstawiliśmy. Niektórzy są w gorszym stanie niż przed peelingiem skóry. Uprzejmie przekaż pani Milton moją miłość; jej maseczki przynajmniej wtedy mi dobrze wychodziły. Biedny doktor Hiller! Wysyłamy go w pośpiechu do Los Angeles, aby wyleczył żonę. Powinnaś go widzieć pewnego ranka i go też słyszeć! Wygląda na to, że pani Hiller czuje się wielokrotnie gorsza po wszystkich wycieraniach; a ma ona tylko kilka kości; a przede wszystkim lekarz musiał wydać w Los Angeles 500 dolarów. To sprawia, że czuje się bardzo źle. Ja oczywiście nie napisałbym tego do Joe; jest szczęśliwa w swoich snach, że uczyniła tak wiele dobra biednym cierpiącym. Ale och, gdyby usłyszała ludzi z Los Angeles i tego starego doktora Hillera, natychmiast zmieniłaby zdanie i nauczyła się mądrości ze starego przysłowia, aby nikomu nie polecać lekarstw. Tak się cieszę, że nie pisałem o ochoczości starego doktora Hillera, który przyjechał do Los Angeles, kiedy usłyszał o tym lekarstwie od Joe. Powinna była widzieć starego człowieka tańczącego po moim pokoju z większą ochoczością! 500 dolarów to było za dużo dla starca; on jest Niemcem; tańczy, klepie się po kieszeniach i mówi: „Nie możesz dostać pięciuset za to głupie lekarstwo!”

Są też biedni ludzie, którzy czasami płacą jej po trzy dolary za pocieranie, a teraz komplementują Joe i mnie. Nie mów tego Joe. Ty i ona możecie sobie pozwolić na stratę pieniędzy na kimkolwiek. To samo dotyczy starego niemieckiego lekarza, ale biednemu chłopcu jest to trochę trudno. Stary lekarz jest teraz przekonany, że ostatnio jakieś diabły błędnie układają jego sprawy. Tak bardzo liczył na to, że będę jego gościem, a jego żona miała rację, ale musiał uciekać do Los Angeles, a to pokrzyżowało cały plan; i teraz, choć stara się, jak może, abym został jego gościem, bronię się przed tym, nie przed nim, ale przed jego żoną i szwagierką. Jest pewien, że „muszą w tym być diabły”; był studentem Teozofii. Powiedziałem mu, żeby napisał do panny MacLeod, żeby upolowała gdzieś diabelskiego woźnicę, żeby mógł uciec z żoną i wydać kolejne pięćset! Czynienie dobra nie zawsze przebiega gładko!

Jeśli chodzi o mnie, czerpię z tego zabawę – o ile Joe płaci – z łamania kości, z obierania ze skóry lub jakiegokolwiek innego systemu. Ale to nie było w porządku ze strony Joe – po tym, jak wpuściła tych wszystkich ludzi, żeby się wymasowali, a potem uciekła i pozwolił mi znosić wszystkie komplementy! Cieszę się, że nie wprowadza żadnych obcych do oskórowania. W przeciwnym razie Joe pojechałby do Paryża, zostawiając biednego pana Leggetta aby zbierał komplementy. Wysłałem uzdrowiciela Chrześcijańskiej Nauki do doktora Hillera w ramach kary za wykroczenie Joe, ale jego żona zatrzasnęła jej drzwi przed nosem i nie chciała mieć nic wspólnego z dziwnym uzdrawianiem.

W każdym razie mam szczerą nadzieję i modlę się, że tym razem pani Leggett będzie zdrowa. Czy przeanalizowali użądlenie?

Mam nadzieję, że testament wkrótce dotrze; jestem tym trochę zaniepokojony. Spodziewałem się otrzymać projekt umowy powierniczej również tą pocztą z Indii; nie nadeszły żadne listy, nie przyszły nawet Przebudzone Indii, chociaż odkryłem, że Przebudzone Indie dotarły do San Francisco.

Któregoś dnia przeczytałem w gazetach, że w ciągu tygodnia w Kalkucie zginęło 500 osób! Matka wie, co jest dobre.

Zatem pan Leggett podniósł Stowarzyszenie Wedanty. Dobrze.

Jak się ma Olea? Gdzie jest Margot? Któregoś dnia napisałem do niej list pod adres 21 W. 34, N.Y. Jestem bardzo szczęśliwy, że robi postępy. Z całą miłością,

Zawsze twój syn,

WIWEKANANDA.

PS. Wykonuję całą pracę, jaką mogę wykonać, a nawet więcej. W każdym razie zarobię na przejazd. Choć nie mogą mi płacić dużo, to jednak trochę płacą, a dzięki ciągłej pracy zarobię na swoje utrzymanie i tak czy inaczej będę miał kilkaset w kieszeni. Więc nie musisz się o mnie ani trochę martwić.

W.