Do Panny Josephine MacLeod
1719 TURK STREET,
SAN FRANCISCO,
10 kwietnia 1900.
Droga Joe,
Widzę, że w Nowym Jorku doszło do sprzeczki. Dostałem list od A__ z informacją, że zamierza opuścić Nowy Jork. On myślał o pani Bull, a ty pisałaś do mnie wiele przeciwko niemu. Odpisałem mu, żeby uzbroił się w cierpliwość i poczekał, a pani Bull i panna MacLeod pisały o nim same dobre rzeczy.
Cóż, Joe Joe, znasz moją metodę we wszystkich tych sprzeczkach; aby pozostawić wszystkie sprzeczki w spokoju! „Matka” zajmuje się wszystkimi takimi sprawami. Skończyłem swoją pracę. Jestem na emeryturze, Joe. „Matka” będzie teraz działać sama. To wszystko.
Teraz, jak powiedziałaś, wyślę tutaj wszystkie pieniądze, które zarobiłem. Mógłbym to zrobić dzisiaj, ale czekam, aż zarobię tysiąc. Spodziewam się, że do końca tego tygodnia zarobię tysiąc we Frisco. Kupię przekaz w Nowym Jorku i wyślę go lub zapytam bank, jak najlepiej to zrobić.
Mam mnóstwo listów z Centrum Math i z Himalajów. Dziś rano przyszedł jeden od Swarupanandy. Wczoraj od Pani Sevier.
Opowiedziałem pani Hansborough o zdjęciach.
Powiedz ode mnie panu Leggettowi, żeby zrobił wszystko, co najlepsze w sprawie Towarzystwa Wedanta. Jedyne, co widzę, to to, że w każdym kraju musimy stosować własną metodę. W związku z tym na Twoim miejscu zwołałbym zebranie wszystkich członków i sympatyków i zapytał ich, co chcą zrobić. Niezależnie od tego, czy chcą się organizować, czy nie, jakiego rodzaju organizacji chcą, jeśli w ogóle, itp. Ale, Panie, zrób to na własną rękę. Ja jestem skończony. Tylko jeśli uznasz, że moja obecność będzie w czymś pomocna, mogę przyjechać za piętnaście dni.
Skończyłem tu moją pracę; tylko poza San Francisco Stockton to małe miasto, w którym chcę popracować przez kilka dni; potem udam się na wschód. Myślę, że powinienem teraz odpocząć, chociaż w tym mieście mogę przez cały czas mieć średnio 100 dolarów tygodniowo. Tym razem chcę zrzucić na Nowy Jork szarżę Lekkiej Brygady.
Z całą miłością,
Zawsze twój serdecznie,
WIWEKANANDA.
PS. Jeśli wszyscy pracownicy są przeciwni organizowaniu się, czy sądzisz, że jest z tego jakaś korzyść? Ty wiesz najlepiej. Rób to, co uważasz za najlepsze. Mam list od Margot z Chicago. Zadaje kilka pytań; mam zamiar odpowiedzieć.
W.