Do sióstr Hale (o spotkaniu w Kalkucie z 5 września 1894 r.)
NOWY JORK
9 lipca (wrzesień?), 1894.
O MOJE SIOSTRY,
Chwała Dźagadambā (Matce Wszechświata)! Zyskałem ponad oczekiwania. Prorok został uhonorowany i dokonał zemsty. Płaczę jak dziecko na Jego łasce – On nigdy nie opuszcza Swojej sługi, siostry. List, który wam wysyłam, wszystko wyjaśni, a wydrukowane materiały trafią do narodu amerykańskiego. Nazwy tam są samym kwiatem naszego kraju. Prezydent był głównym szlachcicem Kalkuty, a drugi człowiek Maheś Ćandra Njājaratna jest dyrektorem Kolegium Sanskryckiego i głównym Brahminem w całych Indiach i uznawany za takiego przez rząd. List powie wam wszystko. O siostry! Jakim łotrem jestem, że w obliczu takiego miłosierdzia czasami wiara się chwieje – widząc w każdej chwili, że jestem w Jego rękach. Mimo to umysł czasami popada w przygnębienie. Siostro, istnieje Bóg – Ojciec – Matka, która nigdy, nigdy, nigdy nie opuszcza Swoich Dzieci. Odłóż na bok dziwne teorie i stań się dzieckiem, szukaj schronienia w Nim. Więcej nie mogę napisać – płaczę jak kobieta.
Błogosławiony, błogosławiony jesteś, Panie Boże duszy mojej!
Z poważaniem,
WIWEKANANDA.