CHICAGO(?),
Wrzesień 1894(3?),1
SZANOWNY DIWANDŹI SAHEB (Śri Haridas Wiharidas Desai),
Bardzo miło z twojej strony, że przysłałeś człowieka z zapytaniem o moje zdrowie i komfort. Ale to nie pasuje do twojego ojcowskiego charakteru. U mnie wszystko w porządku. Twoja dobroć nie pozostawiła tu nic więcej do życzenia. Mam nadzieję, że już niedługo do zobaczenia za kilka dni. Idąc na południe nie potrzebuję żadnego środka transportu. Schodzenie jest bardzo złe, a wspinanie się jest najgorszą częścią tej pracy, tak samo jest we wszystkim na świecie. Moja serdeczna wdzięczność dla Ciebie.
Z poważaniem,
WIWEKANANDA.
Przypisy:
- Diwandźi nigdy nie odwiedził USA. Czas i miejsce podane przez jego krewnych są oczywiście błędne. ↩︎