60. Błogosławiony i Umiłowany

R.M.S. „BRITANNIC”

BŁOGOSŁAWIONY I UMIŁOWANY (Pan E. T. Sturdy),

Jak dotąd podróż była bardzo piękna. Intendent był dla mnie bardzo miły i dał mi kabinę tylko dla mnie. Jedyną trudnością jest jedzenie – mięso, mięso, mięso. Dzisiaj obiecali, że dadzą mi trochę warzyw.

Stoimy teraz na kotwicy. Mgła jest zbyt gęsta, aby statek mógł płynąć dalej. Korzystam więc z okazji i piszę kilka listów.

Jest to dziwna mgła, prawie nieprzenikniona, chociaż słońce świeci jasno i wesoło. Ucałuj dziecko ode mnie; oraz z miłością i błogosławieństwami dla Ciebie i Pani Sturdy,

Pozostaję, Twój,

WIWEKANANDA.

PS. Proszę przekaż moją miłość pannie Müller. Zostawiłem nocną koszulę na Avenue Road. Zatem będę musiał się obejść bez żadnej, dopóki pień nie zostanie wyniesiony z ładowni.