67. Siostry

Do panny Mary Hale
NOWY JORK,
6 stycznia 1896.

DROGA SIOSTRO,

Serdecznie dziękuję za miłe życzenia noworoczne. Cieszę się, że podobało ci się sześć tygodni spędzonych z panem, chociaż grają tylko w golfa. Byłem w środku prawdziwego artykułu w Anglii. Anglicy przyjęli mnie z otwartymi ramionami, a ja bardzo stonowałem swoje poglądy na temat rasy angielskiej. Po pierwsze, odkryłem, że gości takich jak Lund i inni, którzy przyjechali z Anglii, żeby mnie zaatakować, nigdzie nie było. Ich istnienie jest po prostu ignorowane przez Anglików. Za osobę dystyngowaną uważa się nikogo innego, jak tylko osobę należącą do Kościoła angielskiego. Ponownie, niektórzy z najlepszych ludzi w Anglii należący do Kościoła angielskiego oraz niektórzy z najwyższych stanowisk i sławy stali się moimi najprawdziwszymi przyjaciółmi. To było zupełnie inne przeżycie od tego, co spotkałem w Ameryce, prawda?

Anglicy śmiali się i śmiali, kiedy opowiadałem im o moich doświadczeniach z Prezbiterianami i innymi fanatykami tutaj, o przyjęciu w hotelach itp. Od razu odkryłem także różnicę w kulturze i wychowaniu pomiędzy obydwoma krajami i zrozumiałem, dlaczego amerykańskie dziewczęta tabunami wyjeżdżają, aby poślubić Europejczyków. Wszyscy byli tam dla mnie mili i pozostawiłem wielu szlachetnych przyjaciół obojga płci, niecierpliwie czekających na mój powrót na wiosnę.

Jeśli chodzi o moją tam pracę, myśl wedyjska przeniknęła już wyższe klasy Anglii. Wiele osób wykształconych i o wysokim statusie, a wśród nich niemało duchownych, powiedziało mi, że w Anglii odtwarza się podbój Rzymu przez Grecję.

Są dwa rodzaje Anglików, którzy mieszkali w Indiach. Jeden składający się z tych, którzy nienawidzą wszystkiego, co hinduskie, ale są niewykształceni. Drugi, dla którego Indie są ziemią świętą, święte jest samo ich powietrze. I próbują prześcignąć Heroda w swoim Hinduizmie. Są okropnymi wegetarianami i chcą stworzyć kastę w Anglii. Oczywiście większość Anglików mocno wierzy w kastę. Oprócz wykładów publicznych miałem osiem zajęć w tygodniu i było tam tak tłoczno, że sporo osób, nawet pań wysokiej rangi, siedziało na podłodze i nic sobie z tego nie robiło. W Anglii znajduję mężczyzn i kobiety o silnych umysłach, którzy podejmują się pracy i kontynuują ją ze specyficznym angielskim zacięciem i energią. W tym roku moja praca w Nowym Jorku idzie znakomicie. Pan Leggett jest bardzo bogatym mieszkańcem Nowego Jorku i bardzo się mną interesuje. Nowojorczycy cechują się większą stabilnością niż jakikolwiek inny lud w tym kraju, dlatego zdecydowałem się tu zamieszkać. W tym kraju moje nauki są uważane przez arystokrację „metodystyczną” i „prezbiteriańską” za dziwne. W Anglii jest to najwyższa filozofia arystokracji Kościoła angielskiego.

Co więcej, te rozmowy i plotki, tak charakterystyczne dla Amerykanek, są w Anglii prawie nieznane. Angielka jest powolna; ale kiedy wpadnie na jakiś pomysł, z pewnością go podchwyci; i oni tam regularnie wykonują moją pracę i co tydzień przesyłają raporty – pomyślcie o tym! Oto wyjeżdżam na tydzień, wszystko się rozpada. Moja miłość do wszystkich – do Sama i do ciebie. Niech Pan błogosławi Was zawsze i na wieki!

Twój kochający brat,

WIWEKANANDA.