Do pana E. T. Sturdy
GRAND HOTEL, SAAS FEE,
VALAIS, SZWAJCARIA,
8 sierpnia 1896
BŁOGOSŁAWIONY I UMIŁOWANY,
Wraz z twoim listem przyszła duża paczka listów. Niniejszym przesyłam ci list napisany do mnie przez Maxa Müllera. To bardzo miłe i dobre z jego strony.
Panna Müller sądzi, że już niedługo wyjedzie do Anglii. W takim wypadku nie będę mógł pojechać do Berna na ten Kongres Czystości, który obiecałem. Tylko jeśli Sevierowie wyrażą zgodę na zabranie mnie ze sobą, pojadę do Kilonii i napiszę do Ciebie wcześniej. Sevierowie są dobrzy i mili, ale nie mam prawa wykorzystywać ich hojności. Nie mogę tego samego znieść w przypadku panny Müller, ponieważ wydatki są tam okropne. W związku z tym uważam, że najlepiej będzie zrezygnować z Kongresu Berneńskiego, gdyż odbędzie się on w połowie września, bardzo daleko.
Myślę zatem o wyjeździe w kierunku Niemiec, zakończeniu w Kilonii, a stamtąd o powrocie do Anglii.
Bala Gangadhara Tilak (pan Tilak) to imię, a Orion to nazwa tej książki.
Twój,
WIWEKANANDA.
PS. Jest też jedna autorstwa Jacobiego – być może przetłumaczona w ten sam sposób i z tymi samymi wnioskami.
PS. Mam nadzieję, że zapytasz pannę Müller o opinię na temat kwatery i holu, gdyż obawiam się, że będzie bardzo niezadowolona, jeśli nie skonsultuje się z nią i innymi osobami.
W.
Wczoraj wieczorem panna Müller telegrafowała do profesora Deussena; odpowiedź przyszła dziś rano, 9 sierpnia, witając mnie; Mam być w Kilonii u Deussena 10 września. Więc gdzie mnie spotkasz? W Kilonii? Panna Müller jedzie ze Szwajcarii do Anglii. Jadę z Sevierami do Kilonii. Będę tam 10 września.
W.
PS. Nie ustaliłem jeszcze nic na temat wykładu. Nie mam czasu czytać. Towarzystwo Salem to najprawdopodobniej społeczność hinduska a nie fanatycy.
W.