PRZESŁANIE Z INDII
(Nowe Odkrycia, Tom 1, s. 204-6.)
Wiwe Kananda, słynny hinduski mnich i uczony,
Pojawia się w Des Moines
[Iowa State Register, 28 listopada 1893]
MŁODY CZŁOWIEK W WIEKU 30 LAT
ORAZ DUŻY, AKTYWNY MÓZG I PRAWDZIWE SERCE
Mieszkańcy Des Moines mieli wczoraj przebłysk orientalnego życia i myśli w ich najlepszym wydaniu, z ust słynnego hinduskiego mnicha, Swami Wiwe Kanandy. Centralna postać wielkiego Parlamentu Religii w Chicago tego lata, gdzie z honorem wobec siebie i swego ludu rozprawił się z niektórymi z najwybitniejszych umysłów kraju, dał tym, którzy go słyszeli, a zwłaszcza tym, którzy spotkali go u doktor Breeden coś nowego do przemyślenia. Było to przesłanie zza morza, od innego ludu o zupełnie innym otoczeniu, wyszkoleniu, zwyczajach i tradycjach, ale jak mówi mnich, podstawowe zasady są takie same we wszystkich religiach. Jego doktryną jest to, że we wszystkich religiach jest dobro i głosi to z wielką mocą….
Wczoraj po południu spotkał się z dużą liczbą najinteligentniejszych kobiet w Des Moines, członkiń różnych klubów literackich, na zaproszenie pani H. O. Breeden, w jej domu przy 1318 Woodland Avenue (nieformalna rozmowa, której dosłowny zapis nie jest dostępny) i rozmawiał z nimi przez dwie lub trzy godziny o swojej religii, swoim poglądzie na Chrześcijaństwo, z którym gorąco się zgadza, oraz o manierach i zwyczajach swego ludu. Wiwe Kananda najmocniej podkreśla, że religii hinduskiej nie należy obwiniać za wszystko złe w Indiach, tak samo jak Chrześcijaństwa nie można obwiniać za wszystko złe w Ameryce. I upiera się, że absurdem jest przypisywanie Chrześcijaństwu wszelkich cudownych przedsięwzięć i osiągnięć ludzi, którzy je cenią. Dołącza się do pochwały wzniosłych rzeczy w Biblii [!], ale mówi, że kiedy Mojżesz podjął się mówić o stworzeniu świata, był jedynie Mojżeszem, Żydem i niczym więcej.
Ten pogląd z drugiej strony, i to ze strony współczucia, jest najbardziej pomocny, pouczający i niezwykle interesujący. Wiwe Kananda posługuje się najczystszym angielskim, ponieważ zdobył dobre wykształcenie na angielskim uniwersytecie w Kalkucie.
Najbardziej entuzjastycznie chwali Amerykanki.
Nie wiem, co by się ze mną stało, gdyby nie Wasze kobiety,
– powiedział wczoraj wieczorem reporterowi „The Register”.
Przyjęły mnie, zaopiekowały się mną i poczyniły dla mnie wszelkie niezbędne przygotowania. To najlepsze kobiety na świecie. Były dla mnie takie miłe,
[powiedział Swami] z wdzięcznym uśmiechem.