Lawrence American and Andover Advertiser, 18 maja 1894

BRAHMAŃSKI MNICH
(Nowe Odkrycia, Tom 2, s. 68-71.)
Swami Wiwekananda Gościem Klubu Kobiet
(Nie jest dostępny dokładny zapis. Porównaj poprzedni raport amerykańskiej gazety „Wykład mnicha hinduskiego” z Lawrence Evening Tribune (s. 463-466), gdzie znajdują się inne najważniejsze informacje z tego samego wykładu.)
[Lawrence American i Andover Advertiser, 18 maja 1894]
WSKAZUJE LEPSZE FAZY BRAHMANIZMU.
–––
I PRZEKAZUJE WAŻNE PRZESŁANIE DLA CHRZEŚCIJAN.

Brahmański mnich Swami Wiwekananda przemawiał we wtorek wieczorem do najbardziej zainteresowanej publiczności w Bibliotece pod auspicjami Klubu Kobiet Lawrence.

Panna Wetherbee przedstawiła mówcę i przygotowała miejsce na serdeczne przyjęcie, jakiego amerykańska uprzejmość rzadko zawodzi udzielić wobec wybitnego gościa z innego narodu.

Panna Wetherbee mądrze określiła go jako wybitną osobistość w Światowym Parlamencie Religii, także ze względu na duże wrażenie, jakie wywarł na Światowych Targach….

Jego Iteracje

… W jego kraju, w jego własnej klasie, do wszystkich kobiet zwraca się jak do matki. Brahmin jest tak wychowany, aby myśleć o kobietach jak o matce, a mężczyzna nie może poślubić swojej matki. W tym kraju u kobiety rozwija się instynkt macierzyński; sądził on, że w tym kraju kultywuje się instynkt żony, a najpiękniejszą rzeczą w jego wykładzie był hołd złożony matce, zauważalna była też wzmianka o dobroci serca małego hinduskiego dziecka, która instynktownie powodowała, że zmieniał swoją ścieżkę, aby nie zmiażdżyć robaka.

Temat Małżeństwa

stanowił znaczną część jego wykładu. Wśród klas wyższych, zwanych Aryjczykami, kobiety uważają małżeństwo za coś nieprzyzwoitego [?]. Od wdowy nie oczekuje się, że kiedykolwiek ponownie wyjdzie za mąż. Mężczyzna, który nigdy się nie żeni, jest bardzo chwalony, a nawet czczony, ale gdyby się ożenił, w ciągu kilku minut wszystko uległoby zmianie. Ten, kto się nie żeni, uważany jest za osobę wzniosłą, świętą i duchową.

U Aryjczyków nie płaci się pieniędzy za małżeństwo [?], a ponieważ dzieci płci żeńskiej stanowią przeważnie większość, poślubienie córki jest dla ojca jedną z najtrudniejszych rzeczy i od chwili jej narodzin zadaje sobie trud, aby znaleźć dla niej męża.

W przypadku dwóch niższych klas zasady dotyczące małżeństwa są różne. Wdowy zawierają ponownie związek małżeński, a żony i mężowie, jeśli tego pragną, rozwodzą się. Kiedy rodzi się dziecko, przychodzi astrolog i tworzy dziecku horoskop, wyznacza przyszły charakter chłopca lub dziewczynki – zostaje zadecydowane, czy będzie to dziecko męskie, czy diabelskie; jeśli jest diabelskie – poślubia następną w kaście i w ten sposób uzyskuje znikomą szansę na poprawę stanu diabelskiego dziecka.

Sprawa małżeństwa nie jest pozostawiona decyzji dziecka, bo w takim przypadku mogłoby się ono ożenić, ponieważ [było] zakochane w dobrym nosie lub dobrych oczach, więc trzymanie się swojego stylu zepsułoby wszystko. Podkreślano fakt, że tylko klasy wyższe myślą o

Prawdziwym Życiu Duchowym

i wielbieniu Boga zamiast myślenia o małżeństwie. Mówił o opłakanym stanie klas niższych, ich biedzie i ignorancji. Wiele milionów [nie] potrafi napisać swojego imienia, a mimo to powiedział:

Wszyscy głosimy im kazania, podczas gdy ich ręce wyciągają się po chleb. Bieda jest tak skrajna w klasach niższych, że średni dochód Hindusa wynosi pięćdziesiąt centów miesięcznie. Miliony żyją dzięki jednemu kiepskiemu posiłkowi dziennie i miliony żywią się dzikimi kwiatami.

Mówił o panującym poglądzie, jakoby wśród indyjskich kobiet nie było uczonych, i stwierdził, że jest to błąd, gdyż wiele brahmińskich kobiet wychodziło za mąż, ale zostawało uczonymi, i z wyraźną dumą odniósł się do faktu, że w żadnym narodzie nie można znaleźć ani jednego wersu

W Żadnej Biblii

który zostałby napisany przez kobietę, z wyjątkiem jego własnego kraju, gdzie wiele pięknych rzeczy w Biblii zostało napisanych przez kobiety.

Swami Wiwekananda nie omieszkał poinformować słuchaczy angielskimi słowami, których nie można źle zrozumieć, że wysiłek wychowania swego ludu poprzez uczenie go religii chrześcijańskiej był niewdzięcznym zadaniem. Powiedział:

Widzieliśmy, jak przybyli do nas Grecy i Persowie – widzieliśmy Hiszpanów z bronią, którzy przybyli, aby uczynić nas Chrześcijanami, nadal jesteśmy Hindusami i tak pozostanie.

Wiwekananda używając całej mocy swoich błyszczących oczu i wyrazistego głosu, uczynił przemówienie najbardziej dramatycznym, gdy powiedział:

Ośmielam się tu, w Ameryce, powiedzieć, że my, Hindusi, będziemy trwać przy naszej religii.

Powiedział, że nasze zwyczaje są dla nas dobre i jesteśmy w nich mile widziani. Stanął przed nami, tak jak przed wieloma kulturalnymi amerykańskimi słuchaczami – on, uczony propagator religii bramińskiej, jedyny Hindus, który kiedykolwiek przybył do tego kraju, aby nam o tym powiedzieć – z największą siłą, na jaką się odważył i tak grzecznie, jak tylko mógł a jednak z mocą – by nie mówić nic więcej biednemu Hindusowi, ale być tak miłymi i zająć się naszymi własnymi sprawami.

Po wykładzie wielu słuchaczy chętnie skorzystało z okazji, jaką państwo Young stworzyli, aby spotkać się z Wiwekanandą w ich rezydencji, gdzie został on przyjęty i okazał się przemiłym gościem.