(New Discoveries, Tom 2, s. 411-426.)
Poniższy wykład został wygłoszony w Cambridge 17 grudnia 1894 roku i spisany przez stenografkę pannę Frances Willard.
Swami Wiwekananda zetknął się w Ameryce z bigoterią w kilku kwestiach związanych z kulturą Indii – jedną z nich była indyjska kobieta. Naturalnie starał się korygować błędne przekonania Zachodu. Kiedy jednak wykładał we własnym kraju, nie było większego orędownika poprawy życia indyjskich kobiet niż Swami.
Mówiąc o kobietach w Indiach, panie i panowie, czuję, że o moich matkach i siostrach w Indiach będę przemawiał do kobiet innej rasy, z których wiele było dla mnie jak matki i siostry. Ale chociaż, niestety, w ostatnim czasie pojawiały się usta, które tylko przeklinały kobiety w naszym kraju, odkryłem, że są też takie, które je błogosławią. Znalazłem w tym narodzie takie szlachetne dusze jak pani [Ole] Bull i panna [Sarah] Farmer i panna [Frances] Willard oraz ta cudowna przedstawicielka najwyższej arystokracji świata, której życie przypomina mi tego człowieka z Indii, sześćset lat przed narodzinami Chrystusa, który oddał swój tron, aby zmieszać się z ludem. Lady Henry Somerset była dla mnie objawieniem. Staję się odważniejszy, gdy spotykam tak szlachetne dusze, które nie będą przeklinać, których usta są pełne błogosławieństw dla mnie, mojego kraju, naszych mężczyzn i kobiet i których ręce i serca są zawsze gotowe służyć ludzkości.
Najpierw zamierzam rzucić okiem w przeszłość historii Indii a odkryjemy coś wyjątkowego. Być może wszyscy jesteście świadomi, że wy, Amerykanie, my, Hindusi, i ta pani z Islandii [pani Sigrid Magnusson] są potomkami jednego wspólnego przodka, znanego jako Aryjczycy. Przede wszystkim, gdziekolwiek udają się Aryjczycy, odnajdujemy trzy idee: społeczność wiejską, prawa kobiet i radosną religię.1
Pierwszy [pomysł] to system wspólnot wiejskich – jak właśnie usłyszeliśmy od pani Bull w sprawie Północy. Każdy człowiek był swoim [panem?] i był właścicielem ziemi. Wszystkie te instytucje polityczne świata, które obecnie widzimy, są rozwinięciem tych systemów wiejskich. Gdy Aryjczycy udali się do różnych krajów i osiedlili się, w pewnych okolicznościach rozwinęła się ta instytucja, w innych tamta.
Następną ideą Aryjczyków jest wolność kobiet. To właśnie w literaturze aryjskiej i w żadnej innej literaturze świata widzimy, że kobiety w czasach starożytnych zajmowały tyle samo miejsca co mężczyźni.
Wracając do naszych Wed – są one najstarszą literaturą, jaką posiada świat i zostały napisane przez waszych i moich wspólnych przodków (nie zostały napisane w Indiach – może na wybrzeżu Bałtyku, może w Azji Środkowej – nie wiemy).
Ich najstarsza część składa się z hymnów, a te hymny są poświęcone bogom, których czcili Aryjczycy. Być może zostanie mi wybaczone użycie słowa „bogowie”; dosłowne tłumaczenie to „jaśniejący”. Te hymny są poświęcone Ogniu, Słońcu, Warunie i innym bóstwom. Tytuły brzmią: „Ten a taki mędrzec ułożył ten werset, poświęcony temu a takiemu bóstwu”.
W dziesiątym rozdziale następuje osobliwy hymn – gdyż mędrcem jest kobieta – i jest on poświęcony jedynemu Bogu, który jest na tle wszystkich tych bogów. Wszystkie poprzednie hymny są wypowiadane w trzeciej osobie, jakby ktoś zwracał się do bóstw. Ale ten hymn ma inną wersję: Bóg [jako Dewi] mówi sama za siebie. Używany zaimek to „ja”. „Jestem Władczynią Wszechświata, Spełniającą wszystkie modlitwy”. (Zobacz „Dewi Sukta”, Ryg-Weda 10.125)
Jest to pierwszy przebłysk na pracę kobiet w Wedach. W miarę upływu czasu zauważamy, że mają większy udział – nawet pełnią obowiązki kapłanek. W całej literaturze Wed nie ma ani jednego fragmentu, który można by, choćby pośrednio, zinterpretować jako oznaczający, że kobieta nigdy nie mogłaby zostać kapłanką. W rzeczywistości istnieje wiele przykładów kobiet pełniących obowiązki kapłanek.
Następnie dochodzimy do ostatniej części tych Wed – która w rzeczywistości jest religią Indii – której skoncentrowana mądrość nie została przekroczona nawet w tym stuleciu. Tam również kobiety dominują. Duża część tych ksiąg to słowa, które wyszły z ust kobiet. Znajduje się tam ona – zapisana z ich imionami i naukami.
Jest taka piękna historia o wielkim mędrcu Jādźnawalkja, który odwiedził królestwo wielkiego króla Dźanaki. I tam, na tym zgromadzeniu uczonych, ludzie przychodzili, aby zadawać mu pytania. Pewien człowiek zapytał go: „Jak mam dokonać tej ofiary?” Inny zapytał go: „Jak mam dokonać innej ofiary?” A gdy im odpowiedział, powstała kobieta, która powiedziała: „To są dziecinne pytania. A teraz uważaj: biorę te dwie strzały, moje dwa pytania. Odpowiedz na nie, jeśli potrafisz, a wtedy nazwiemy cię mędrcem Pierwsze brzmi: Czym jest dusza? Drugie pytanie: Kim jest Bóg?” ( Bryhadāranjaka Upaniszad 3.8.1.-12.)
Tak powstały w Indiach wielkie pytania o duszę i Boga i wyszły one z ust kobiety. Mędrzec musiał przed nią zdać egzamin i zdał go dobrze.
Przechodząc do kolejnej warstwy literatury, naszej epopei, stwierdzamy, że edukacja nie uległa degeneracji. Szczególnie w kaście książąt ideał ten był najwspanialszy.
W Wedach znajdujemy tę ideę małżeństwa – dziewczyny same wybierały; tak też i chłopcy. W następnej warstwie są dobierani w pary małżeńskie przez rodziców, z wyjątkiem jednej kasty.
Nawet tutaj prosiłbym o spojrzenie na inną stronę. Cokolwiek można powiedzieć o Hindusach, są oni jedną z najbardziej uczonych ras, jakie kiedykolwiek stworzył świat. Hindus jest metafizykiem; odnosi wszystko do swojego intelektu. Wszystko trzeba rozstrzygnąć za pomocą obliczeń astrologicznych.
Pomysł był taki, że gwiazdy rządzą losem każdego mężczyzny i każdej kobiety. Nawet dzisiaj, gdy rodzi się dziecko, robi się horoskop. On determinuje charakter dziecka. Jedno dziecko rodzi się z boskiej natury, drugie z ludzkiej, jeszcze inne o niższym charakterze.
Trudność polegała na tym, że gdyby dziecko o charakterze potwora zostało zjednoczone z dzieckiem o charakterze boga, czy nie miałyby one tendencji do wzajemnej degeneracji?
Następna trudność polegała na tym, że nasze prawo nie pozwalało na zawieranie małżeństw w obrębie tych samych klanów. Nie tylko nie wolno zawierać związków małżeńskich w obrębie własnej rodziny – ani nawet jednego z kuzynów – ale nie wolno także zawierać związków małżeńskich z klanem ojca ani nawet matki.
Trzecia trudność polegała na tym, że jeśli w ciągu sześciu pokoleń panny młodej lub pana młodego wystąpił trąd, gruźlica lub inna nieuleczalna choroba, małżeństwo nie powinno być zawarte.
Biorąc teraz [pod uwagę] te trzy trudności, Brahmin mówi: „Jeśli pozostawię decyzję chłopcu czy dziewczynie o poślubieniu, chłopiec czy dziewczyna będzie zafascynowany piękną twarzą. I wtedy najprawdopodobniej wszystkie te okoliczności przyniosą ruinę rodzinie”. Jak się przekonacie, jest to główna idea rządząca naszymi prawami małżeńskimi. Niezależnie od tego, czy jest to dobre, czy złe, w tle kryje się pewna filozofia. Lepiej jest zapobiegać niż leczyć.
Nieszczęście istnieje na tym świecie dlatego, że rodzimy nieszczęście. Zatem całe pytanie brzmi: jak zapobiec narodzinom nieszczęsnych dzieci. Pytaniem otwartym jest, jak daleko prawa społeczeństwa powinny rozciągać się na jednostkę. Hindusi mówią jednak, że wyboru małżeństwa nie należy pozostawiać w rękach chłopca czy dziewczynki.
Nie chcę przez to powiedzieć, że jest to najlepsze rozwiązanie. Nie widzę też, że pozostawienie tego w ich rękach jest rozwiązaniem idealnym. Nie znalazłem jeszcze rozwiązania w swoim własnym umyśle; i nie widzę, żeby jakikolwiek kraj takowe miał.
Dochodzimy do kolejnego obrazu. Mówiłem wam, że istnieje inna szczególna forma małżeństwa (zazwyczaj wśród członków rodziny królewskiej), gdzie ojciec dziewczynki zaprasza różne książęta i szlachciców i odbywa się zgromadzenie. Młodą damę, córkę króla, niesiono na czymś w rodzaju krzesła przed każdym z książąt po kolei. A herold powtarzał: „To jest książę taki a taki i takie są jego kwalifikacje”. Młoda dziewczyna albo poczekała, albo powiedziała: „Idź dalej”. A przed kolejnym księciem woźnica również podawał opis, a dziewczyna mówiła: „Idź dalej”. (Wszystko to było ustalane wcześniej; ona już wcześniej kogoś lubiła.) Potem w końcu poprosiła jedną ze służących, aby zarzuciła girlandę na głowę mężczyzny i została ona rzucona na znak, że został przyjęty. (Ostatnie z tych małżeństw było przyczyną inwazji Muzułmanów na Indie.) (W dalszej części tego rozdziału znajdziesz historię Samjuktā, córki księcia Radźputów, która została królową Delhi). Małżeństwa te były specjalnie zarezerwowane dla kasty książęcej.
Najstarszy istniejący poemat sanskrycki, Rāmājana, ucieleśnia najwznioślejszy hinduski ideał kobiety w postaci Sitā. Nie mamy czasu, aby przejść przez jej życie pełne nieskończonej cierpliwości i dobroci. Czcimy ją jako wcielonego Boga, a jej imię pochodzi od jej męża, Rāma. Nie mówimy „Pan i Pani”, ale „Pani i Pan” i tak dalej, ze wszystkimi bogami i boginiami, wymieniając najpierw imię kobiety.
Istnieje inna osobliwa koncepcja Hindusów. Ci, którzy studiowali ze mną, są świadomi, że centralna koncepcja filozofii hinduskiej dotyczy Absolutu; takie jest tło wszechświata. O Tej Istocie Absolutnej, o której nic nie możemy orzec, mówi się o Jej mocy jako o Niej – to znaczy, że prawdziwym, osobowym Bogiem w Indiach jest Ona. Ta Śakti Brahmana jest zawsze rodzaju żeńskiego.
Rama jest uważany za typ Absolutu, a Sita za Moc. Nie mamy czasu na omawianie całego życia Sity, ale zacytuję fragment z jej życia, który bardzo pasuje do pań w tym kraju.
Obraz zaczyna się, gdy była z mężem w lesie, dokąd zostali wygnani. Była tam kobieta mędrzec, którą oboje poszli spotkać. Posty i nabożeństwa wychudziły jej ciało.
Sita podeszła do tej kobiety-mędrca i pokłoniła się jej. Ona położyła rękę na głowie Sity i powiedziała: „To wielkie błogosławieństwo posiadać piękne ciało; ty je masz. Większym błogosławieństwem jest mieć szlachetnego męża; już go masz. Największym błogosławieństwem jest być doskonale posłuszną takiemu szlachetnemu mężowi; ty taka jesteś. Musisz być szczęśliwa”.
Sita odpowiedziała: „Matko, cieszę się, że Bóg dał mi piękne ciało i że mam tak oddanego męża. Ale co do trzeciego błogosławieństwa, to nie wiem, czy ja jestem posłuszna jemu, czy on mnie. Tylko jedną rzecz pamiętam, że kiedy wziął mnie za rękę przed ogniem ofiarnym – czy to było odbicie ognia, czy też sam Bóg mi to objawił – odkryłam, że jestem jego, a on był mój. I od tego czasu odkryłam, że jestem dopełnieniem jego życia, a on mojego”.
Fragmenty tego poematu zostały przetłumaczone na język angielski. Sita jest ideałem kobiety w Indiach i jest czczona jako wcielony Bóg.
Dochodzimy teraz do Manu, wielkiego prawodawcy. W tej książce znajduje się szczegółowy opis tego, jak powinno się wychowywać dziecko. Musimy pamiętać, że u Aryjczyków obowiązkowa była edukacja dziecka, niezależnie od jego kasty. Po opisaniu, jak powinno się wychowywać dziecko, Manu dodaje: „Podobnie należy wychowywać córki – dokładnie tak samo jak chłopców”.2
Często słyszałem, że są inne fragmenty, w których potępia się kobiety. Przyznaję, że w naszych świętych księgach jest wiele fragmentów, które potępiają kobiety jako wystawiające na pokusę; możecie to sami zobaczyć. Ale są też fragmenty, które wychwalają kobiety jako moc Bożą. Są też inne fragmenty, które mówią, że w tym domu, gdzie spadnie jedna kropla kobiecej łzy, bogowie nigdy nie będą zadowoleni i dom popada w ruinę. Picie wina, zabicie kobiety i zabicie Brahmina to najwyższe przestępstwa w religii hinduskiej. Przyznaję, że [w niektórych naszych książkach] znajdują się zdania potępiające; ale tutaj twierdzę o wyższości tych hinduskich ksiąg, gdyż w księgach innych ras jest tylko potępienie i nie ma dobrego słowa na temat kobiety.
Następnie przejdę do naszych starych dramatów. Cokolwiek mówią książki, dramaty są doskonałą reprezentacją społeczeństwa, jakie wtedy istniało. W tych, które zostały napisane od czterystu lat przed Chrystusem, znajdujemy nawet uniwersytety pełne zarówno chłopców, jak i dziewcząt. Nie znaleźlibyśmy [teraz] Hindusek, ponieważ od tego czasu zostały one odcięte od wyższego wykształcenia.3 Ale [w tamtym czasie] były wszędzie prawie takie same jak w tym kraju – wychodziły do ogrodów i parków by chodzić na promenady.
Jest jeszcze jedna kwestia, którą chcę wam przedstawić, a w której Hinduska nadal ma przewagę nad wszystkimi innymi kobietami na świecie – jej prawa. Prawo do posiadania własności jest w Indiach tak samo absolutne dla kobiet, jak i dla mężczyzn – i istnieje od tysięcy lat.
Jeśli masz znajomego prawnika i potrafisz zająć się komentarzami na temat prawa hinduskiego, to wszystko sami zobaczycie. Dziewczyna może wnieść mężowi milion dolarów, ale każdy z nich należy do niej. Nikt nie ma prawa tknąć z tego jednego dolara. Jeżeli mąż umrze bezpotomnie, cały majątek męża przechodzi na nią, choćby żył jego ojciec lub matka. I takie było prawo od przeszłości aż do chwili obecnej. To coś, czego Hinduska doświadczyła bardziej niż kobiety z innych krajów.
Starsze księgi – a nawet nowsze – nie zabraniają wdowom hinduskim zawierania małżeństw; błędem jest tak myśleć. Dają im wybór i jest on dany zarówno mężczyznom, jak i kobietom. W naszej religii panuje przekonanie, że małżeństwo jest dla słabych i nie widzę powodu, aby dzisiaj rezygnować z tej idei. Ci, którzy czują się spełnieni – jaki jest pożytek z ich małżeństwa? A ci, którzy się żenią, otrzymują jedną szansę. Kiedy ta szansa się skończy, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, jeśli ponownie wyjdą za mąż, będą traktowani z pogardą; ale to nie tak, że jest to zabronione. Nigdzie nie jest powiedziane, że wdowie nie wolno wychodzić za mąż. Wdowy i wdowcy, którzy nie zawierają małżeństwa, są uważani za bardziej duchowych.
Mężczyźni oczywiście łamią to prawo i idą i żenią się; podczas gdy kobiety – jako osoby o wyższej duchowej naturze – przestrzegają prawa. Na przykład nasze książki mówią, że jedzenie mięsa jest złe i grzeszne, ale nadal można jeść takie a takie mięso – na przykład baraninę. Widziałem tysiące mężczyzn jedzących baraninę i nigdy w życiu nie widziałem kobiety z wyższej kasty, która jadłaby jakikolwiek rodzaj mięsa. To pokazuje, że ich naturą jest przestrzeganie prawa, a raczej trzymanie się religii. Ale nie oceniaj zbyt surowo Hindusów. Musisz spróbować spojrzeć na prawo hinduskie także z mojego punktu widzenia, ponieważ jestem Hindusem.
Zakaz zawierania małżeństw przez wdowy stopniowo stał się zwyczajem. A ilekroć w Indiach jakiś zwyczaj staje się sztywny, przełamanie go jest prawie niemożliwe – tak jak w twoim kraju, przekonasz się, jak trudno jest przełamać pięciodniowy zwyczaj mody. W niższych kastach, z wyjątkiem dwóch, wdowy wychodzą ponownie za mąż.
W naszych późniejszych księgach prawniczych znajduje się fragment, który stwierdza, że kobieta nie powinna czytać Wed. Ale są one zabronione nawet słabemu Brahminowi. Jeżeli brahmiński chłopiec nie jest uparty, prawo stosuje się również do niego. Ale to nie oznacza, że edukacja jest dla nich zabroniona, gdyż Wedy to nie wszystko, co mają Hindusi. Kobiety mogą czytać każdą inną książkę. Cała masa literatury sanskryckiej, cały ocean literatury – nauka, dramat, poezja – jest dla nich. Mogą tam pójść i przeczytać wszystko z wyjątkiem pism [wedyjskich].4
W późniejszych czasach panowało przekonanie, że kobieta nie jest przeznaczona na kapłankę; jaki więc pożytek z jej studiowania Wed? Pod tym względem Hindusi nie pozostają daleko w tyle za innymi narodami. Kiedy kobiety porzucają świat i przyłączają się do naszego Zakonu, nie są już uważane ani za mężczyzn, ani za kobiety. Nie mają płci. Cała kwestia kasty wysokiej czy niskiej, mężczyzny czy kobiety, całkowicie wymiera.
Wszystko, co wiem o religii, nauczyłem się od mojego mistrza, a on nauczył się tego od kobiety.
Wracając do Radźputki, spróbuję przytoczyć wam historię z niektórych naszych starych książek – jak podczas podboju muzułmańskiego jedna z tych kobiet była przyczyną tego, co doprowadziło do podboju Indii.
Radźputski książę z Kanaudź – bardzo starożytnego miasta – miał córkę [Samjukta]. Słyszała o wojskowej sławie Prythwi Radźa [króla Adźmer i Delhi] i całej jego chwale, i była w nim zakochana.
Teraz jej ojciec chciał złożyć ofiarę Rādźasuja, więc zaprosił wszystkich królów w kraju. I w tej ofierze wszyscy musieli oddać mu służalczą służbę, ponieważ był ponad wszystkimi; a dzięki tej ofierze oświadczył, że jego córka dokona wyboru.
Ale córka była już zakochana w Prythwi Radź. Był on bardzo potężny i nie miał zamiaru przyznać się do lojalności wobec króla, jej ojca, więc odrzucił zaproszenie. Następnie król wykonał złoty posąg Prythwi Radź i umieścił go obok drzwi. Powiedział, że taki właśnie mu dał obowiązek – odźwiernego.
Efektem całej sprawy było to, że Prythwi Radź, jak prawdziwy rycerz, przybył i zabrał ze sobą na konia pannę, po czym oboje uciekli.
Kiedy wieść dotarła do jej ojca, ten ruszył w pościg ze swoim wojskiem i doszło do wielkiej bitwy, w której zginęła większość obu armii. I [w ten sposób Radźputowie zostali tak osłabieni, że] rozpoczęło się imperium muzułmańskie w Indiach.
Kiedy w północnych Indiach powstawało imperium muzułmańskie, królowa Ćitore [Rāni Padmini] słynęła ze swojej urody. I wieść o jej pięknie dotarła do sułtana, a on napisał list do królowej, aby wysłała ją do jego haremu. Rezultatem była straszliwa wojna między królem Ćitore a sułtanem. Muzułmanie najechali Ćitore. A kiedy Radźputowie stwierdzili, że nie mogą się już bronić, wszyscy mężczyźni wzięli miecze do rąk i zabijali i ginęli, a kobiety zginęły w płomieniach.
Gdy wszyscy mężczyźni zginęli, zdobywca wkroczył do miasta. Tam, na ulicy, wznosił się straszny płomień. Zobaczył krążące wokół niego kręgi kobiet, na czele których stała sama królowa. Kiedy podszedł bliżej i poprosił królową, aby nie skakała w płomienie, ona powiedziała: „Tak cię traktuje Radźputka” i rzuciła się w ogień.
Mówi się, że tego dnia w płomieniach zginęło 74 500 kobiet, aby ocalić swój honor przed Muzułmanami. Nawet dzisiaj, kiedy piszemy list, po zapieczętowaniu piszemy na nim „74½”, co oznacza, że jeśli ktoś odważy się otworzyć ten list, spadnie na niego grzech zabicia 74 500 kobiet.
Opowiem Wam historię innej pięknej Radźputki.5 W naszym kraju istnieje specyficzny zwyczaj zwany „opieką”. Kobiety mogą wysyłać mężczyznom małe bransoletki z jedwabnej nici. A jeśli dziewczyna wyśle jedną z nich mężczyźnie, ten mężczyzna stanie się jej bratem.
Za panowania ostatniego z cesarzy Mogołów – okrutnego człowieka, który zniszczył to najwspanialsze imperium Indii – podobnie usłyszał on o pięknie córki wodza Radźputów. Wysłano rozkazy, aby sprowadzić ją do haremu Mogołów.
Wtedy przyszedł do niej posłaniec od cesarza ze swoim obrazem i on jej go pokazał. Drwiąc tupała stopami i powiedziała: „W ten sposób Radźputka traktuje waszego cesarza Mogołów”. W rezultacie armia cesarska została wkroczyła do Radźputany.
Zrozpaczona córka wodza pomyślała o pewnym urządzeniu. Wzięła kilka tych bransoletek i wysłała je do książąt Radźputów z wiadomością: „Przyjdź i pomóż nam”. Zebrali się wszyscy Radźputowie, więc siły cesarskie musiały zawrócić.
Opowiem wam osobliwe przysłowie radźputańskie. W Indiach istnieje kasta zwana klasą sklepową, handlarzy. Są bardzo inteligentni – niektórzy z nich – ale Hindusi uważają, że są raczej bystrzy. Ale osobliwym faktem jest to, że kobiety z tej kasty nie są tak inteligentne jak mężczyźni. Z drugiej strony mężczyzna Radźput nie jest w połowie tak inteligentny jak Radźputka.
Powszechne przysłowie w Radźputanie brzmi: „Inteligentna kobieta rodzi tępego syna, a tępa kobieta rodzi bystrego syna”. Faktem jest, że kiedykolwiek jakimkolwiek stanem lub królestwem w Radźputanie zarządzała kobieta, było ono zarządzane cudownie dobrze.
Dochodzimy do innej klasy kobiet. Ta łagodna rasa hinduska od czasu do czasu rodzi walczące kobiety. Niektórzy z Was mogli słyszeć o kobiecie [Lakszmi Bai, królowej Dźhansi], która podczas buntu w 1857 r. walczyła z angielskimi żołnierzami i przez dwa lata utrzymywała się na swoim terenie, przewodząc nowoczesnym armiom, zarządzając bateriami i zawsze szarżując na czele swojej armii. Ta królowa była bramińską dziewczyną.
Pewien człowiek, którego znam, stracił w tej wojnie trzech synów. Kiedy o nich mówi, jest spokojny, ale kiedy mówi o tej kobiecie, jego głos staje się ożywiony. Mawiał, że jest boginią, a nie człowiekiem. Ten stary weteran uważa, że nigdy nie widział lepszego generała.
Historia Ćand Bibi, czyli Ćand Sultana [1546 – 1599], jest dobrze znana w Indiach. Była ona królową Golkondy, gdzie znajdowały się kopalnie diamentów. Przez wiele miesięcy się broniła. W końcu dokonano wyłomu w murach. Kiedy armia cesarska próbowała tam wtargnąć, była w pełnej zbroi i zmusiła żołnierzy do wycofania się.6
Być może w jeszcze późniejszych czasach będziecie zaskoczeni, gdy dowiecie się, że wielki angielski generał musiał kiedyś stawić czoła szesnastoletniej hinduskiej dziewczynie.
Kobiety sprawujące władzę państwową, zarządzające terytoriami, rządzące krajami, a nawet prowadzące wojny, udowodniły, że są równe mężczyznom – jeśli nie lepsze. W Indiach nie mam co do tego wątpliwości. Ilekroć miały okazję, udowadniały, że mają tyle samo zdolności co mężczyźni, z tą przewagą, że rzadko się degenerują. Trzymają się standardów moralnych, które są wrodzone w ich naturze. I w ten sposób jako gubernatorki i władczynie swojego stanu okazują się – przynajmniej w Indiach – znacznie lepsze od mężczyzn. John Stuart Mill wspomina o tym fakcie.
Nawet obecnie w Indiach kobiety z wielkimi umiejętnościami zarządzają ogromnymi majątkami. Tam, gdzie się urodziłem, były dwie panie, właścicielki dużych majątków ziemskich, patronki nauki i sztuki, które zarządzały tymi majątkami własnym rozumem i dbały o każdy szczegół biznesu.
Każdy naród, poza ogólną ludzkością, rozwija pewną cechę charakteru – tak w religii, tak w polityce, tak w ciele fizycznym, tak w nawykach umysłowych, tak u mężczyzn i kobiet, tak i w charakterze. Jeden naród rozwija jedną cechę charakteru, inny przyjmuje inną cechę. W ciągu ostatnich kilku lat świat zaczął to dostrzegać.
Osobliwością hinduskich kobiet, którą rozwinęły i która jest ideą ich życia, jest cecha matki. Jeśli wejdziesz do domu Hindusa, nie zobaczysz żony jako takiej samej towarzyszki męża, jaką jest tutaj. Ale kiedy widzisz matkę, ona jest filarem hinduskiego domu. Żona musi poczekać, aż zostanie matką, a wtedy będzie wszystkim.
Jeśli ktoś zostaje mnichem, jego ojciec będzie musiał go najpierw pozdrowić, ponieważ został mnichem i dlatego jest od niego lepszy. Ale przed swoją matką on – mnich czy nie – będzie musiał paść przed nią na kolana i pokłonić się. Wtedy postawi przed jej stopy kubek wody, a ona zanurzy w niej palec u nogi, a on będzie musiał ją pić. Hinduski syn chętnie robi to jeszcze tysiąc razy!7
Tam, gdzie Wedy uczą moralności, pierwsze słowa brzmią: „Niech matka będzie waszym Bogiem” (Taittirija Upaniszad 1.11) – i tak właśnie jest. Kiedy mówimy o kobiecie w Indiach, naszym wyobrażeniem o kobiecie jest matka. Wartość kobiet polega na tym, że są matkami rodzaju ludzkiego. Taka jest koncepcja Hindusów.
Widziałem, jak mój stary mistrz brał małe dziewczynki za ręce, sadzał je na krześle i faktycznie oddawał im cześć – kładąc kwiaty u ich stóp i kłaniając się przed tymi małymi dziećmi – ponieważ reprezentowały one Boga-Matkę.
Matka jest Bogiem w naszej rodzinie. Chodzi o to, że jedyna prawdziwa miłość, jaką widzimy na świecie, najbardziej bezinteresowna miłość, jest w matce – zawsze cierpiąca, zawsze kochająca. A jaka miłość może bardziej odzwierciedlać miłość Boga niż miłość, którą widzimy w matce? Zatem dla Hindusa matka jest wcieleniem Boga na ziemi.
„Tylko ten chłopiec może zrozumieć Boga, którego nauczyła najpierw jego matka”. Słyszałem szalone historie o analfabetyzmie naszych kobiet. Do dziesiątego roku życia uczyła mnie mama. Widziałam żywą moją babcię i żywą prababcię i zapewniam, że w mojej linii nie było nigdy przodkini, która nie umiałaby czytać ani pisać, albo która musiałaby zostawiać „swój znak” na papierze. Gdyby istniała kobieta, która nie umiałaby czytać ani pisać, moje narodziny byłyby niemożliwe. Prawa kastowe stanowią, że jest to konieczne.
Są to zatem szalone historie, które czasami słyszę – na przykład stwierdzenie, że w średniowieczu hinduskim kobietom odebrano czytanie i pisanie. Odsyłam was do Historii Anglików Sir Williama Huntera, gdzie zacytował indyjskie kobiety, które potrafiły obliczyć zaćmienie słońca.
Powiedziano mi, że albo zbyt duży kult matki czyni matkę samolubną, albo zbyt wielka miłość dzieci do matki czyni je samolubnymi. Ale ja w to nie wierzę. Miłość, którą obdarzyła mnie moja matka, uczyniła mnie tym, kim jestem, i mam wobec niej dług, którego nigdy nie będę w stanie spłacić.
Dlaczego należy czcić hinduską matkę? Nasi filozofowie próbują znaleźć powód i dochodzą do takiej definicji: Nazywamy siebie rasą aryjską. Kto to jest Aryjczyk? Jest to człowiek, którego narodziny nastąpiły poprzez religię. Być może jest to osobliwy temat w tym kraju; ale idea jest taka, że człowiek musi narodzić się poprzez religię, poprzez modlitwy. Jeśli sięgniesz do naszych książek prawniczych, znajdziesz rozdziały poświęcone temu – prenatalnemu wpływowi matki na dziecko.
Wiem, że zanim się urodziłem moja mama pościła, modliła się i robiła setki rzeczy, których ja nie mogłam zrobić nawet przez pięć minut. Robiła to przez dwa lata. Wierzę, że jakąkolwiek kulturę religijną posiadam, zawdzięczam ją temu. Matka sprowadziła mnie na świat świadomie, żebym był tym, kim jestem. Jakikolwiek dobry impuls, jaki mam, dostałem od mojej matki – i to świadomie, a nie nieświadomie.
„Dziecko urodzone materialnie nie jest Aryjczykiem; dziecko urodzone w duchowości jest Aryjczykiem”. Mimo wszystkich tych kłopotów – ponieważ musi stać się tak czysta i święta, aby mieć czyste dzieci – ma szczególne roszczenia do dziecka hinduskiego. A reszta [jej cech] jest taka sama w przypadku wszystkich innych narodów: jest taka bezinteresowna. Ale w naszych rodzinach najbardziej musi cierpieć matka.
Matka musi jeść ostatnia. W waszym kraju wielokrotnie pytano mnie, dlaczego [hinduski] mąż nie siada z żoną do jedzenia – czy chodzi o to, że mąż uważa ją za zbyt podrzędną istotę. To wyjaśnienie wcale nie jest w porządku. Wiesz, uważa się, że sierść świni jest bardzo nieczysta. Hindus nie może myć zębów szczoteczkę którą z niej wykonano, dlatego używa włókien roślinnych. Pewien podróżnik widział, jak Hindus mył tym zęby, a potem napisał, że „Hindus wstaje wcześnie rano, bierze roślinę, przeżuwa ją i połyka!” Podobnie niektórzy widzieli, jak mąż i żona nie jedli razem i przedstawili własne wyjaśnienia. Na tym świecie jest tak wielu wyjaśniaczy, a tak mało obserwatorów – jakby świat umierał za ich wyjaśnienia! Dlatego czasami myślę, że wynalazek druku nie był czystym błogosławieństwem. Prawda jest taka, że tak jak w waszym kraju wielu rzeczy nie wolno robić kobietom przed mężczyznami, tak w naszym kraju faktem jest, że przeżuwanie i przeżuwanie przed mężczyznami jest bardzo nieprzyzwoite. Jeśli kobieta je, może jeść przed swoimi braćmi. Ale jeśli mąż wchodzi, ona natychmiast się zatrzymuje, a mąż szybko wychodzi. Nie mamy stołów, przy których moglibyśmy usiąść, a gdy ktoś jest głodny, przychodzi, zjada posiłek i wychodzi. Nie wierz, że hinduski mąż nie pozwala swojej żonie usiąść z nim przy stole. On w ogóle nie ma stołu.
Pierwsza część jedzenia, gdy jest gotowa, należy do gości i biednych, druga do niższych zwierząt, trzecia do dzieci, czwarta do męża, a na końcu przychodzi matka. Ile razy widziałem moją matkę, gdy była druga w nocy, gdy jadła swój pierwszy posiłek. My wzięliśmy nasze o dziesiątej, a ona o drugiej, bo miała tyle spraw do załatwienia. [Przykładowo] ktoś puka do drzwi i mówi: „Gość”, a tam nie ma jedzenia poza tym, które zostało dla mojej mamy. Oddawała mu je chętnie, a potem czekała na swoje. Takie było jej życie i podobało jej się to. I dlatego czcimy matki jak bogów.
Chciałbym, żebyście nie chciały być jedynie głaskanymi i traktowanymi protekcjonalnie, a bardziej uwielbianymi! [Wy], członkinie rodzaju ludzkiego! – biedny Hindus tego nie rozumie [waszej skłonności]. Ale kiedy mówicie: „Jesteśmy matkami i rozkazujemy”, on się kłania. To jest zatem ta strona, którą rozwinęli Hindusi.
Wracając do naszych teorii – około sto lat temu ludzie na Zachodzie doszli do tego, że muszą tolerować inne religie. Ale teraz wiemy, że tolerancja nie wystarczy wobec innej religii; musimy ją zaakceptować. Zatem nie jest to kwestia odejmowania, jest to kwestia dodawania. Prawda jest wynikiem zsumowania wszystkich tych różnych stron. Każda z tych religii reprezentuje jedną stronę, a pełnia jest sumą ich wszystkich. I tak w każdej nauce prawem jest dodawanie.
Teraz, Hindusi rozwinęli tę stronę. Ale czy ta strona wystarczy? Niech Hinduska, która jest matką, stanie się także godną żoną, ale nie próbujcie niszczyć matki. To najlepsze, co możecie zrobić. W ten sposób uzyskacie lepszy pogląd na wszechświat, zamiast krążyć po całym świecie, pędzić do różnych narodów, krytykować je i mówić: „Okropni nędznicy – wszyscy nadają się na grilla przez całą wieczność!”
Jeśli zajmiemy nasze stanowisko – że każdy naród zgodnie z wolą Pana rozwija jedną część ludzkiej natury – żaden naród nie jest porażką. Do tej pory radzili sobie dobrze, teraz muszą być jeszcze lepsi! [Oklaski]
Zamiast nazywać Hindusów „poganami”, „nieszczęśnikami”, „niewolnikami”, jedź do Indii i powiedz: „Jak dotąd twoja praca jest wspaniała, ale to nie wszystko. Masz jeszcze wiele do zrobienia. Niech cię Bóg błogosławi, że masz rozwiniętą tę stronę kobiety jako matki. Teraz pomóż drugiej stronie – żonie mężczyzn”.
I podobnie myślę (mówię to w najlepszym duchu), że lepiej dodać do swojego narodowego charakteru trochę więcej matczynej strony hinduskiej natury! To był pierwszy werset, jakiego mnie nauczono w życiu, pierwszego dnia, kiedy poszedłem do szkoły: „Ten jest rzeczywiście uczonym człowiekiem, który na wszystkie kobiety patrzy jak na swoją matkę, który na własność każdego człowieka patrzy jak na pył i patrzy na każdą istotę jak na własną duszę”.
Istnieje inna koncepcja kobiety współpracującej z mężczyzną. To nie tak, że Hindusi nie mieli tych ideałów, ale nie potrafili ich rozwinąć.
Jedynie w Sanskrycie znajdują się cztery słowa oznaczające męża i żonę razem. Dopiero w naszym małżeństwie [oboje] obiecują: „To, co było teraz w moim sercu, może być twoje”. To tam widzimy, jak mąż patrzy na Gwiazdę Polarną, dotyka ręki swojej żony i mówi: „Jak gwiazda polarna jest utwierdzona na niebie, tak i ja będę niezachwiany w moim uczuciu do Ciebie.” A żona robi to samo.
Nawet kobieta, która jest na tyle podła, aby wyjść na ulicę, może pozwać męża i uzyskać alimenty. Zalążki tych idei znajdujemy we wszystkich naszych książkach w całym kraju, ale nie byliśmy w stanie rozwinąć tej strony charakteru.
Chcąc osądzać, musimy wyjść daleko poza sentymenty. Wiemy, że światem nie rządzą same emocje, ale za emocjami kryje się coś. Na rozwój narodów wpływają przyczyny ekonomiczne, okoliczności towarzyszące i inne względy. (Nie jest w moim obecnym planie omawianie przyczyn, które rozwijają kobietę jako żonę.)
Tak więc w tym świecie, gdy każdy naród znajduje się w specyficznych okolicznościach i rozwija swój własny typ, nadchodzi dzień, w którym wszystkie te różne typy zostaną pomieszane – kiedy ten podły rodzaj patriotyzmu, który oznacza „rabuj wszystkich i daj mi” zniknie. Wtedy na całym świecie nie będzie już jednostronnego rozwoju i każdy z tych [narodów] zobaczy, że postąpił słusznie.
Zabierzmy się teraz do pracy, zmieszajmy razem narody i niech przyjdzie nowy naród.
Czy pozwolicie, że przedstawię wam moje przekonanie? Duża część cywilizacji, która obejmuje dzisiejszy świat, pochodzi od jednej szczególnej rasy ludzkiej – Aryjczyków.8
Cywilizacja [aryjska] dzieliła się na trzy typy: rzymską, grecką i hinduską. Typ rzymski to typ organizacji, podboju, stałości – ale pozbawiony natury emocjonalnej, uznania dla piękna i wyższych emocji. Jego wadą jest okrucieństwo. Grek jest zasadniczo entuzjastycznie nastawiony do piękna, ale jest niepoważny i ma skłonność do niemoralności. Typ hinduski jest zasadniczo metafizyczny i religijny, brakuje mu jednak wszystkich elementów organizacji i pracy.
Typ rzymski jest obecnie reprezentowany przez typ anglosaski; typ grecki występuje bardziej u Francuzów niż u jakiegokolwiek innego narodu; a starzy Hindusi nie umierają! Każdy typ ma swoją przewagę w tej nowej krainie obietnic. Mają rzymską organizację, moc cudownej miłości Greków do piękna i hinduski kręgosłup religii i miłości do Boga. Połączcie to razem i sprowadźcie nową cywilizację.
I powiem Wam, że powinny to robić kobiety. W niektórych naszych książkach jest napisane, że następne wcielenie, i to ostatnie (wierzymy w dziesięć), ma nadejść w postaci kobiety.
Widzimy, że zasoby na świecie jeszcze pozostały, ponieważ wszystkie siły, które są na świecie, nie zostały wykorzystane. Ręka przez cały czas pracowała, podczas gdy inne części ciała milczały. Niech przebudzą się inne części ciała i być może w harmonijnym działaniu wszelkie niedole zostaną wyleczone. Być może na tej nowej ziemi, z nową krwią w waszych żyłach, możecie sprowadzić tę nową cywilizację – i być może poprzez amerykańskie kobiety.
Jeśli chodzi o tę zawsze błogosławioną ziemię, która dała mi to ciało, patrzę wstecz z wielką czcią i błogosławię miłosierną istotę, która pozwoliła mi narodzić się w tym najświętszym miejscu na ziemi. Kiedy cały świat próbuje wyśledzić swoje pochodzenie od ludzi wyróżniających się bronią i bogactwem, jedynie Hindusi są dumni, że mogą wyśledzić swoje pochodzenie od świętych.
W tym cudownym statku, który od wieków przewoził mężczyzn i kobiety przez ocean życia, mogły tu i ówdzie pojawić się drobne przecieki. I z tego powodu tylko Pan wie, ile zawdzięczają sobie samym, a ile tym, którzy z pogardą patrzą na Hindusów.
Ale jeśli dojdzie do takich przecieków, ja, najpodlejsze z jej dzieci, uważam za swój obowiązek powstrzymać ją przed zatonięciem, nawet gdybym miał to zrobić kosztem życia. A jeśli uznam, że wszystkie moje zmagania są daremne, to mimo wszystko, jak Pan jest moim świadkiem, powiem im z całego serca błogosławiąc: „Moi bracia, dobrze się spisaliście, ba, lepiej, niż jakakolwiek inna rasa mogłaby to zrobić w tych samych okolicznościach. Daliście mi wszystko, co mam. Dajcie mi przywilej bycia u waszego boku do końca i niech wszyscy razem zatoniemy”.
Przypisy:
- Od czasów Swami Wiwekanandy przeprowadzono więcej badań nad rozprzestrzenianiem się kultury aryjskiej. ↩︎
- Uwaga: tekstu tego zdania nie można znaleźć w zachowanym tekście Manu Samhitā. Zobacz Mahānirwana Tantra 8.47. ↩︎
- Od czasów Swami Wiwekanandy wyższe wykształcenie wśród kobiet w Indiach szybko się rozprzestrzeniło. ↩︎
- Dzisiaj indyjskim kobietom nie zabrania się już czytania jakichkolwiek pism świętych – wedyjskich i niewedyjskich. ↩︎
- Ćārumati lub Rupamati, córka Wikrama Singha, króla KIśangarh, w Radźastanie. Ćarumati jest bohaterką Rādźasimha, bengalskiej powieści historycznej napisanej przez Bankima Ćandra Ćatterdźi. ↩︎
- Żołnierze byli pod takim wrażeniem sprawności wojskowej i odwagi Ćand Bibi, że nazywali ją Ćand Sultana, co oznacza „Ćand – Cesarzowa”. ↩︎
- Zwyczaj ten jest gestem mającym na celu uznanie matki nie tylko za pierwszą nauczycielkę i nauczycielkę w życiu, ale także za ucieleśnienie wszechmiłującego Boga. ↩︎
- Można tu zauważyć, że dziś wielu historyków i antropologów określiłoby Aryjczyków raczej jako grupę językową niż rasę. – Wydawca. ↩︎