Do Siostry Christine
SUEZ,
14 lipca 1899.
MOJA KOCHANA CHRISTINA,
Widzisz, tym razem naprawdę wyjechałem i mam nadzieję dotrzeć do Londynu za dwa tygodnie. Jestem pewien, że w tym roku przyjadę do Ameryki i mam szczerą nadzieję, że będę miał okazję się z Tobą spotkać. Wiesz, jestem jeszcze materialistą! Chcę zobaczyć moich przyjaciół w materialnym ciele.
Zanim wyjechałem, dostałem piękny list od Dziecka [Stelli Campbell]. Wkrótce napiszę do niej odpowiedź i wyślę do Ciebie, zgodnie z zaleceniami. Nie mogłem jej wcześniej napisać.
W Indiach byłem w bardzo, bardzo złym stanie pod względem zdrowia. Moje serce bolało przez całą drogę – co ze wspinaczką górską, kąpielami w wodzie lodowca i nerwowym pokłonem! Miałem straszne ataki [astmy] – ostatnie trwały około siedmiu dni i nocy. Cały czas się dusiłem i musiałem wstawać.
Ta podróż prawie uczyniła ze mnie nowego człowieka. Czuję się znacznie lepiej i jeśli tak się stanie, mam nadzieję, że będę dość silny, zanim dotrę do Ameryki. Jak się masz? Co robisz? Napisz wszystko o sobie, do wiadomości E. T. Sturdy Esq., 25 Holland Villas Road, London, W.
Z wieczną miłością i błogosławieństwami,
Zawsze Twój w Panu,
WIWEKANANDA.