Do Pani Ole Bull (w Londynie)
SAN FRANCISCO
18 maja 1900
MOJA DROGA MAMO,
Wielkie dzięki za listy od Joe [panny Josephine MacLeod] i Twoje listy. Znowu mam poważny nawrót choroby i walczę z nim. Tym razem mam całkowitą pewność, że u mnie wszystkie choroby są nerwowe. Chcę odpocząć przez dwa, trzy lata i ani trochę pracy pomiędzy nimi. Odpocznę z Sevierami w Himalajach.
Pani [James Henry] Sevier dała mi 6000 rupii dla rodziny – ta kwota została rozdzielona pomiędzy moją kuzynkę, ciotkę itd. 5000 rupii. na zakup domu pożyczono z funduszy Math. Nie wstrzymuj przekazu, który wysyłasz mojemu kuzynowi, niezależnie od tego, czy Saradananda powie inaczej. Oczywiście nie wiem, co mówi.
Już dawno porzuciłem pomysł małego domku nad Gangesem, ponieważ nie mam pieniędzy.
Ale mam trochę w Kalkucie, a trochę u Leggettów, a jeśli dasz jeszcze tysiąc, będzie to fundusz na moje własne wydatki (jak wiesz, nigdy nie brałem pieniędzy Math) oraz dla mojej matki. Uprzejmie napisz do Saradanandy, aby zrezygnował z projektu małego domu. Nie będę już pisać nic więcej przez kilka tygodni – dopóki całkowicie nie wyzdrowieję. Mam nadzieję, że uporam się z tym za kilka tygodni – to był straszny nawrót. Jestem z przyjacielem Doktorem [Dr. Milburn H. Logan] i on się mną opiekuje.
Powiedz Joe, że chodzenie do różnych ludzi z przesłaniem również nie należy do Sannjāsina; dla Sannjāsina [jest] cisza i odosobnienie, nie widząc prawie twarzy człowieka.
Teraz jestem na to dojrzały, przynajmniej fizycznie. Jeśli nie przejdę na emeryturę, natura mnie do tego zmusi. Wielkie dzięki, że sprawy doczesne zostały przez Ciebie tak dobrze uporządkowane.
Z całą miłością do Joe i Ciebie –
Twój syn,
WIWEKANANDA