Do Siostry Christine
TOWARZYSTWO WEDANTY,
102 EAST 58TH STREET,
NOWY JORK,
13 czerwca 1900.
KOCHANA CHRISTINA,
Nie ma powodu do jakiegokolwiek niepokoju. Jak pisałem, jestem zdrowszy niż kiedykolwiek; co więcej, zniknął cały dotychczasowy strach przed problemami z nerkami. „Martwienie się” to jedyna choroba, na którą cierpię i szybko ją pokonuję.
Będę tu tydzień lub dwa, a potem przyjadę do Detroit. Jeśli stanie się tak, że nie będę mógł przyjechać, z pewnością po Ciebie poślę. Tak czy inaczej, nie mam zamiaru opuszczać tego kraju, zanim się z Tobą nie zobaczę. Z pewnością, z pewnością – najpierw muszę się z Tobą spotkać, a potem jechać do Europy.
Wszystko znowu wygląda wesoło, a szczęście, podobnie jak choroba, również przychodzi gromadnie. Jestem więc pewien, że teraz będzie płynnie pod każdym względem, przynajmniej przez jakiś czas.
Z wyrazami szacunku dla pani Funkey [Funke],
Zawsze Twój w Prawdzie,
WIWEKANANDA.