Do Siostry Christine
TOWARZYSTWO WEDANTY,
102 EAST 58TH STREET,
NOWY JORK,
15 czerwca 1900.
MOJA KOCHANA CHRISTINA,
Z każdym dniem czuję się lepiej, tylko ten Nowy Jork to złe miejsce na sen. Znowu trochę pracuję, choć nie ciężko, aby zebrać starych przyjaciół i nadać sprawie właściwy kształt.
Wiesz, za jakiś tydzień skończę tę pracę i będę gotowy na prawdziwy spokój przez tydzień, dwa lub dłużej.
Detroit, niestety! nie będzie lepsze niż Nowy Jork. Z tyloma starymi przyjaciółmi! Jak możesz unikać przyjaciół, których naprawdę kochasz?
Będę mieć u Ciebie całkowitą swobodę – jasne – ale jak mogę uniknąć widywania się z przyjaciółmi, wiecznych wizyt, składania wizyt i wielu pogadanek? Czy znasz jakieś inne miejsce w promieniu ośmiu lub dziesięciu godzin (chcę unikać nocnych przejażdżek) jazdy z Nowego Jorku, gdzie mogę być w ciszy i wolny od ludzi? (Panie, pobłogosław ich.) Jestem już śmiertelnie zmęczony oglądaniem ludzi. Pomyśl tylko o tym i o wszystkim innym; jeśli mimo wszystko uważasz, że Detroit jest dla mnie najlepszym miejscem, jestem gotowy przyjechać.
Z poważaniem,
WIWEKANANDA.
PS – Też myślę o spokojnym miejscu.
W.