Do Pani G. W. Hale
541 Dearborn Avenue
CHICAGO
9 czerwca 1894
DROGA MAMO,
Wszyscy radzimy sobie tutaj bardzo dobrze. Wczoraj wieczorem siostry (córki pani Hale: Mary i Harriet) zaprosiły mnie, panią Norton, pannę Howe i pana Franka Howe. Zjedliśmy wspaniałą kolację, kraby i wiele innych rzeczy i bardzo miło spędziliśmy czas. Panna Howe pojechała dziś rano.
Siostry i Matka Świątynia (pani James Matthews, siostra pana Hale’a) bardzo dobrze się mną opiekują. Właśnie teraz idę zobaczyć się z moim „och-mój-drogi” Gandhim.1 Narasimha był tu wczoraj; chciał pojechać do Cincinnati, gdzie, jak twierdzi, ma większe szanse na sukces niż gdziekolwiek indziej na świecie. Dałem mu bilet i mam nadzieję, że na razie wypuściłem z rąk białego słonia. Jak się teraz czuje Ojciec Papież? Mam nadzieję, że odniósł wiele korzyści z działalności związanej z rybami błotnymi.2
Otrzymałem bardzo piękny list od panny Guernsey z Nowego Jorku, w którym przekazała ci pozdrowienia. Idę do centrum, żeby kupić nową parę butów i zdobyć trochę pieniędzy, ponieważ Narasimha opróżnił moją portmonetkę.
Nic więcej nie mam do napisania. Tak, poszliśmy odwiedzić „Ciotkę Charleya”.3 Prawie umarłem ze śmiechu. Ojciec Papież będzie z tego niezwykle zadowolony. Nigdy nie widziałem czegoś tak zabawnego.
Z wyrazami szacunku
WIWEKANANDA.
Przypisy:
- Prawdopodobnie pan Wirćand Gandhi, który reprezentował dżinizm w Światowym Parlamencie Religii w Chicago w 1893 roku. ↩︎
- Pan. i pani Hale przebywali w kurorcie ze źródłami mineralnymi w Indianie. „Kąpiele błotne” miały być lekarstwem na wszelkie dolegliwości. ↩︎
- Ciotka Charleya była bardzo popularną komedią tamtej epoki. ↩︎