214. Christine

Do Siostry Christine
MATH, BELUR, DYSTRYKT HOWRAH,
23 stycznia 1902.

MOJA DROGA CHRISTINE,

Do tego czasu musisz już ułożyć swoje plany. Nie martw się jednak z mojego powodu. Chcę tylko widzieć Cię wypoczętą i to dobrze wypoczętą, gdziekolwiek jesteś.

Przepraszamy za tę dość długą zwłokę w pisaniu. Z różnych powodów nie mogłem pisać, ale cały czas w myślach przesyłałem Ci najlepsze życzenia.

Panna [Josephine] MacLeod przybyła ze swoimi japońskimi przyjaciółmi: panem Okakurą [Kakuzo], profesorem sztuki i panem Hori, Brahmaćārinem. Ten ostatni przybył do Indii, aby uczyć się Sanskrytu i języka angielskiego. Ten pierwszy przyjechał zwiedzić Indie, ojczyznę japońskiej kultury i sztuki. Cóż, za kilka dni spodziewane są także pani [Ole] Bull i Niwedita. Jak się teraz wydaje, całe towarzystwo pojedzie do Japonii – bez Niwedity. Ona pozostaje tutaj, żeby pracować.

Teraz mam zamiar spróbować swoich sił w Japonii i jeśli to możliwe, w Chinach. Och, jak bardzo chciałbym, żebyś pojechała z Niweditą jako jedna ekipa do Japonii! Nie narażaj się jednak na niepotrzebne kłopoty. Jest Japonia i w końcu są Stany Zjednoczone, gdzie się spotykamy. Tylko się załamiesz próbując wszystko „przyśpieszyć”. Bez pośpiechu, bez obaw. Trochę się niepokoję, że nie mam od ciebie wiadomości od tygodni. Modlę się, żebyś w każdym razie nie był chora.

Oddałem cię Matce. Ona chroni swoich, zawsze i na wieki, nie boję się.

Z całą miłością i błogosławieństwami,

WIWEKANANDA.