Do Pani G. W. Hale
GREENACRE INN
ELIOT, Maine
5 sierpnia 1894
DROGA MAMO
Otrzymałem Twój list i bardzo mi wstyd, że mam złą pamięć. Niestety zapomniałem o czeku. Być może już w tym czasie dowiedziałaś się o moim pobycie w Greenacre. Bardzo miło spędziłem tu czas i bardzo mi się podoba. Jesienią mam zamiar wygłosić wykład na Brooklynie w Nowym Jorku. Wczoraj dostałem informację, że zakończyli tam wszystkie reklamy. Mam dziś zaproszenie od przyjaciela z Nowego Jorku, abym pojechał z nim w góry na północ od stanu Maine. Nie wiem, czy pojadę, czy nie. Radzę sobie całkiem nieźle. Pomiędzy wykładami, nauczaniem, piknikami i innymi atrakcjami czas leci szybko. Mam nadzieję, że radzisz sobie bardzo dobrze i że Ojciec Papież jest w dobrej formie. To bardzo piękne miejsce – to Greenacre – i mam bardzo miłe towarzystwo z Bostonu: doktora Everetta Hale1 z Bostonu i panią Ole Bull z Cambridge. Nie wiem, czy przyjmę zaproszenie mojego przyjaciela z Nowego Jorku, czy nie.
Na razie pewne jest tylko to, że jesienią pojadę na wykład do Nowego Jorku. Boston to oczywiście dobre pole. Ludzie tutaj są głównie z Bostonu i wszyscy bardzo mnie lubią. Czy dobrze się bawisz, a Ojciec Pope? Czy malowanie Twojego domu zostało ukończone? Jestem pewien, że Dzieciątka są szczęśliwe w swoim Mudville.
Nie mam trudności z pieniędzmi. Mam co jeść i pić.
Z moją największą miłością i wdzięcznością do Ciebie, Ojca Papieża i Dzieci.
Z wyrazami szacunku
WIWEKANANDA
Wybacz te pospieszne bazgroły. Pióro jest bardzo złe.
W.
Ludzie z Harrisona przesłali mi dwa zdjęcia „paskudnie stojącego” – to wszystko, co z nich mam, podczas gdy powinni mi dać 40 minus 10 lub 15, które już mam!!!
W.
Przypisy:
- Edward Everett Hale (1822 – 1909), słynny duchowny i autor. ↩︎