Do Pani G. W. Hale
ANNISKWAM
DATA NIE ZNANA
[Data stempla pocztowego: 28 sierpnia 1894]
DROGA MAMO
Jestem od trzech dni w Magnolii. Magnolia to jeden z najmodniejszych i najpiękniejszych kurortów nadmorskich tej części. Myślę, że sceneria jest lepsza niż w Annisquam. Skały są tam bardzo piękne, a lasy schodzą aż do samego brzegu wody. Jest tam bardzo piękny las sosnowy. Zaprosiły mnie tam pewna pani z Chicago i jej córki, pani Smith i pani Sawyer. Zorganizowały dla mnie także wykład, z którego dostałem 43 dolary. Spotkałem wielu mieszkańców Bostonu – panią Smith Junior, która powiedziała, że zna Harriet, i starszą panią Smith, która zna cię dobrze.
Któregoś dnia w Bostonie spotkałem duchownego Unitarian, który powiedział, że mieszka obok ciebie w Chicago. Niestety zapomniałem jego imienia. Pani Smith jest bardzo miłą kobietą i traktowała mnie z całą uprzejmością. Pani Bagley jest jak zwykle miła i obawiam się, że będę musiał tu zostać jeszcze kilka dni. Profesor Wright i ja dobrze się bawimy. Prof. Bradley z Evanston1 pojechał do domu. Jeżeli kiedykolwiek spotkacie go w Evanston, przekażcie mu wyrazy miłości i szacunku. To naprawdę duchowy człowiek.
Nie znajduję nic więcej do napisania.
Jakiś nieznany przyjaciel przysłał mi z Nowego Jorku wieczne pióro. Dlatego piszę, żeby to przetestować. Działa bardzo płynnie i ładnie, jak można sądzić po tekście. Być może problemy Narasimhy zostały już rozwiązane i mam nadzieję, że „pogańskie Indie” już mu pomogły.
Co robi Ojciec Papież? Co robią Dzieci i gdzie są? Jakie wieści o naszym Samie?2 Mam nadzieję, że mu się powodzi. Proszę, przekaż mu moją najlepszą miłość. Gdzie jest teraz Matka Świątynia?
No cóż, w końcu mógłbym zapełnić dwie strony. Tak, była tam pani Barn (?), która powiedziała, że spotkała się ze mną w twoim domu. Jest młodą damą z Chicago.
Magnolia to dobre miejsce do kąpieli, a ja miałem dwie kąpiele w morzu. Codziennie kąpie się tam duża grupa mężczyzn i kobiet – w większości mężczyźni. I dziwne, że kobiety nie rezygnują ze swojej kolczugi nawet podczas kąpieli. W ten sposób te ubrane w zbroje wojowniczki Ameryki zyskały przewagę nad mężczyznami.
Nasi sanskryccy poeci nie szczędzą całej siły wyrazu, jaką posiadają, miękkiemu ciału kobiet – sanskryckie słowo określające kobiety to „Komala”, miękkie ciało; ale myślę, że odziane w kolczugę w tym kraju to „pancerniki”. Nie możesz sobie wyobrazić, jak absurdalne wydaje się to obcokrajowcowi, który nigdy wcześniej tego nie widział. Śiwa, Śiwa.
Mam nadzieję, że teraz pani Smith od Narasimhy nie będzie już męczyć Cię listami. Czy mówiłem ci, że poznałem twoją przyjaciółkę, panią H.O. Quarry w Swampscott? – ona za do tego potrafi zabagnić (swamp) dom, nie mówiąc już o łóżeczku (cot) – i że spotkałam tam kobietę, która ciągnie za nos, pana Pullmana?3 I słyszałam tam też najlepszą amerykańską piosenkarkę (panna Emma Thursby). Mówili – pięknie śpiewała; zaśpiewała „Bye Baby Bye”. Cały czas bawię się bardzo, bardzo dobrze, niech będzie pochwalony Pan.
Napisałem do Indii, żeby nie zawracali mi głowy ciągłymi listami. Dlaczego, kiedy podróżuję po Indiach, nikt do mnie nie pisze. Dlaczego mieliby marnować całą swoją zbędną energię na pisanie listów do mnie w Ameryce? Całe moje życie ma być życiem wędrowca – tu czy tam, czy gdziekolwiek. Nie spieszy mi się. Miałem w głowie głupi plan, niegodny Sannjāsina. Już go rzuciłem i chcę żyć spokojnie. Żadnego nieprzyzwoitego pośpiechu. Czy nie widzisz tego, Matko Kościoła? Musisz zawsze pamiętać, Matko Kościoła, że nie mogę osiedlić się nawet na biegunie północnym, bo tułać się muszę – to jest mój ślub, moja religia. Zatem Indie, Biegun Północny czy Biegun Południowy – nieważne gdzie. Przez ostatnie dwa lata podróżowałem wśród ras, których języka nawet ja nie znam. „Nie mam ojca, ani matki, ani braci, ani sióstr, ani przyjaciół, ani wrogów, ani domu, ani kraju – podróżuję drogą wieczności, nie prosząc o żadną inną pomoc, nie szukając żadnej innej pomocy poza Bogiem”.
Twój zawsze serdecznie,
WIWEKANANDA.