Do Pani G. W. Hale
C/O PANI OLE BULL
168 BRATTLE STREET
CAMBRIDGE, MASSACHUSETTS
6 grudnia 1894
DROGA MAMO
Długo nie miałem od Ciebie żadnych wiadomości. Co się z Tobą dzieje? Jestem w Cambridge i będę tu przez trzy tygodnie, podczas których będę musiał wygłaszać wykłady i prowadzić zajęcia. Jest tu pani z Chicago, pani [Milward] Adams, która wykłada na temat budowania brzmienia itp.
Dzisiaj mieliśmy wykład Lady Henry Somerset1 na temat prawa wyborczego kobiet. Była tu panna Willard2 z Chicago i Julia Ward Howe.
Pułkownik Higginson, dr [J. Estlin] Carpenter z Anglii i wielu innych przyjaciół było obecnych. W sumie była to wielka sprawa. Otrzymałem list z Indii informujący mnie, że gramofon został prawidłowo odebrany.
Wysłałem część pieniędzy do Indii i wkrótce zamierzam wysłać prawie całość. Zatrzymam tylko tyle, żeby wystarczyło na drogę powrotną. Widziałem Matkę Świętynię kilka razy w Nowym Jorku. Była jak zwykle miła. Podobnie pani Spalding.
Siostra Mary napisała do mnie list z Brookline [Massachusetts]. Jestem pewien, że bardzo podobał jej się wykład Lady Somerset. Napisałem do niej w tej sprawie, ale jeszcze nie otrzymałam od niej żadnej wiadomości.
Pójdę do niej pierwszego dnia, kiedy znajdę trochę czasu. Jestem bardzo zajęty. Mam nadzieję, że siostry w domu dobrze się bawią. Jeśli będę mógł, spróbuję wpaść na kilka dni do Chicago.
Proszę, jak tylko znajdziesz czas, napisz mi wszystko o świętej rodzinie.
Pani Guernsey była bardzo chora i nadal tak słaba, że nie mogła wyjść ze swojego pokoju.
Panna Helen Bagley3 zachorowała na błonicę w Nowym Jorku i bardzo cierpiała. Jednak wyzdrowiała i Bagleyowie wrócili do domu, do Detroit.
Z moją Miłością do was wszystkich, pozostaję,
Zawsze twój serdecznie,
WIWEKANANDA
P.S. Uprzejmie proszę prześlij moją pocztę z Indii na adres pani Sara Ole Bull, 168 Brattle Street, Cambridge, Massachusetts.
W.