Do pani G. W. Hale
MINNEAPOLIS
21 listopada 1893
DROGA MAMO,
Dotarłem bezpiecznie do Madison, pojechałem do hotelu i wysłałem wiadomość do pana Updike. Przyszedł się ze mną spotkać. Jest członkiem kongregacji, więc oczywiście na początku nie był zbyt przyjacielski; ale w ciągu mniej więcej godziny stał się dla mnie bardzo miły i oprowadził mnie po całym miejscu i uniwersytecie. Miałem świetną publiczność i 100 dolarów. Zaraz po wykładzie wsiadłem w nocny pociąg do Minneapolis.
Próbowałem zdobyć bilet dla duchownych, ale nie mogli mi go dać, bo nie są kwaterą główną. Rzeczą, którą należy zrobić, jest uzyskanie pozwolenia od każdej centrali każdej linii w Chicago. Być może byłoby możliwe, aby pan Hale zdobył dla mnie pozwolenia. Jeśli tak jest, mam nadzieję, że zada sobie trud i wyśle je do mnie do Minneapolis, jeśli dotrą do mnie do 25-go, lub do Des Moines, jeśli do 29-go. W przeciwnym razie zrobię to następnym razem w Chicago. Pieniądze wziąłem w formie przelewu bankowego, co kosztowało mnie 40 centów.
Bądź błogosławiona na wieki, moja miła przyjaciółko; ty i cała twoja rodzina wywarliście na mnie tak niebiańskie wrażenie, jakie będę nosić przez całe życie.
Z poważaniem,
WIWEKANANDA