Do redaktora „Światła Wschodu”.
1896.
SZANOWNY PANIE,1
Serdecznie dziękuję za uprzejme przesłanie mi kilku egzemplarzy Światła Wschodu. Życzę gazecie wszelkiego powodzenia.
Ponieważ prosiłeś o moją sugestię, jaką mogę poczynić w celu ulepszenia tej pracy – muszę szczerze stwierdzić, że na podstawie mojego wieloletniego doświadczenia w tej pracy, zawsze uważałem „okultyzm” za szkodliwy i osłabiający ludzkość. To, czego chcemy, to siła. My, Hindusi, bardziej niż jakakolwiek inna rasa, pragniemy silnej i energicznej myśli. Mamy dość tego, co najsubtelniejsze we wszystkich sprawach. Przez wieki byliśmy wypełnieni tajemnicą; rezultat jest taki, że nasze intelektualne i duchowe trawienie jest niemal beznadziejnie zaburzone, a rasa została wciągnięta w otchłań beznadziejnej głupoty – czego nigdy wcześniej ani później nie doświadczyła żadna inna cywilizowana społeczność. Aby stworzyć mężną rasę, musi się za nią kryć świeżość i wigor myśli. W Upaniszadach jest więcej niż potrzeba, aby wzmocnić cały świat. Adwaita jest wieczną kopalnią siły. Ale wymaga zastosowania. Należy ją najpierw oczyścić z inkrustacji scholastycyzmu, a następnie w całej jej prostocie nauczać piękna i wzniosłości wzdłuż i wszerz, stosując ją do najdrobniejszych nawet szczegółów życia codziennego. „To bardzo duże zamówienie”; niemniej jednak musimy nad tym pracować, tak jakby mogło to nastąpić jutro. Jednego jestem pewien – że kto chce pomagać bliźnim poprzez prawdziwą miłość i bezinteresowność, zdziała cuda.
Z poważaniem,
WIWEKANANDA
Przypisy:
- List ten został opublikowany w grudniu 1896 roku w wydaniu Light of the East, dobrze znanego miesięcznika tamtych czasów, wydawanego w Kalkucie. Wydawca, Satiśćandra Mukherdźi, przyjaciel Swami Wiwekanandy z dzieciństwa, był trzecim synem Iśanćandry, bardzo drogiego ucznia Śri Ramakryszny. ↩︎