97. Pani Bull

Do Pani Ole Bull
63 ST. GEORGE’S ROAD, LONDYN, S.W.
18 lipca 1896

DROGA PANI BULL,

Otrzymałem Twoją ostatnią wiadomość – i znasz już moją wdzięczność i miłość do Ciebie oraz to, że doskonale zgadzam się z większością Twoich pomysłów i prac.

Nie zrozumiałem jednak jednej kwestii. Mówisz, że Sturdy i ja jesteśmy członkami. Członkowie czego? Ja, jak dobrze wiesz, nie mogę zostać członkiem żadnego stowarzyszenia.

Bardzo się cieszę, że Saradananda zrobił na Tobie pozytywne wrażenie. Jest jeden wielki błąd, pod którym pracujesz. Co masz na myśli mówiąc, że [moje] listy do moich pracowników są bardziej poufne, a nie do ciebie? Rzadko do kogokolwiek piszę – nie mam czasu na pisanie. Nie mam pracowników. Każdy jest niezależny i może pracować jak chce. W ogóle nie zawracam sobie głowy tymi drobnostkami. Mogę dawać pomysły – to wszystko; niech ludzie rozpracowują je tak, jak im się podoba, i niech Bóg błogosławi wszystkim.

„Ten, kto pracuje bez przywiązania do osób i rezygnuje z owoców pracy, jest prawdziwym pracownikiem” – Gitā.

Twój na zawsze z miłością i wdzięcznością,

WIWEKANANDA