SPISANE PRZEZ PANNĘ S. E. WALDO (Uczennicę)
Po każdym szczęściu przychodzi nieszczęście; mogą być daleko od siebie lub blisko. Im bardziej zaawansowana dusza, tym szybciej jedno podąża za drugim. Nie chcemy ani szczęścia, ani nieszczęścia. Jedno i drugie sprawia, że zapominamy o naszej prawdziwej naturze; oba są łańcuchami – jeden żelazny, drugi złoty; za jednym i drugim stoi Atman, który nie zna ani szczęścia, ani nieszczęścia. Są to stany, a stany muszą się zawsze zmieniać; lecz naturą Duszy jest błogość, pokój i niezmienność. Nie musimy tego zdobywać, mamy to; tylko zmyj śmieci i to zobacz.
Stań na Jaźni, tylko wtedy będziemy mogli naprawdę pokochać świat. Zajmij bardzo, bardzo wysokie stanowisko; znając naszą uniwersalną naturę, musimy patrzeć z doskonałym spokojem na całą panoramę świata. To tylko dziecinna zabawa i my o tym wiemy, więc nie może nam to przeszkadzać. Jeśli umysł zadowoli się pochwałą, będzie niezadowolony z nagany. Wszystkie przyjemności zmysłów, a nawet umysłu są ulotne, ale w nas samych jest jedyna prawdziwa, niepowiązana przyjemność, niezależna od niczego. Jest ona całkowicie wolna, jest błogością. Im więcej jest w nas błogości, tym bardziej jesteśmy duchowi. Przyjemność Jaźni jest tym, co świat nazywa religią.
Wszechświat wewnętrzny, realny, jest nieskończenie większy od zewnętrznego, który jest jedynie cienistą projekcją prawdziwego. Ten świat nie jest ani prawdziwy, ani nieprawdziwy, jest cieniem prawdy. „Wyobraźnia jest złoconym cieniem prawdy” – mówi poeta.
Wchodzimy w stworzenie i wtedy staje się ono dla nas życiem. Rzeczy same w sobie są martwe; tylko dajemy im życie, a potem jak głupcy odwracamy się i boimy się ich lub cieszymy się nimi. Ale nie bądźcie jak pewne rybaczki, które wracając z targu podczas burzy, schroniły się w domu kwiaciarki. Zakwaterowano je na noc w pokoju obok ogrodu, gdzie powietrze przesycone było wonią kwiatów. Na próżno próbowały odpocząć, aż jedna z nich zaproponowała, aby zmoczyły swoje kosze z rybami i umieściły je blisko głów. Potem wszystkie zapadły w głęboki sen.
Świat jest naszym koszykiem ryb, nie możemy polegać na nim w celach przyjemności. Ci, którzy to robią, są Tāmasami, czyli związanymi. Są też Rādźasowie, czyli egoiści, którzy zawsze mówią o „ja”, „ja”. Czasami wykonują dobrą pracę i mogą stać się duchowi. Ale najwyżsi są Sāttwikowie, introspekcyjni, ci, którzy żyją tylko w Jaźni. Te trzy cechy, Tamas, Radźas i Sattwa (bezczynność, aktywność i iluminacja), są w każdym, a różne dominują w różnym czasie.
Tworzenie to nie „robienie” czegoś, to walka o odzyskanie równowagi, jak wtedy, gdy odrobiny korka są rzucane na dno wiadra z wodą i pędzą, by wznieść się na górę, pojedynczo lub w skupiskach. Życiu towarzyszy i musi towarzyszyć zło. Odrobina zła jest źródłem życia; odrobina niegodziwości, która jest na świecie, jest bardzo dobra; bo kiedy zostanie przywrócona równowaga, świat się skończy, ponieważ tożsamość i zniszczenie są jednym. Gdy ten świat przemija, dobro i zło przemijają z nim; ale kiedy możemy przekroczyć ten świat, pozbędziemy się zarówno dobra, jak i zła i doświadczymy błogości.
Nie ma możliwości posiadania przyjemności bez bólu, dobra bez zła; bo życie samo w sobie jest jedynie utraconą równowagą. Pragniemy wolności, a nie życia, przyjemności czy dobra. Stworzenie jest nieskończone, nie ma początku i końca – jest to stale poruszająca się fala w nieskończonym jeziorze. Istnieją jeszcze głębiny nieosiągnięte i takie, w których równowaga została odzyskana; ale fala zawsze postępuje, walka o odzyskanie równowagi jest wieczna. Życie i śmierć to tylko różne nazwy tego samego faktu, dwie strony tego samego medalu. Jedno i drugie to Maja, niewytłumaczalny stan dążenia w jednej chwili do życia, a chwilę później do śmierci. Poza tym jest prawdziwa natura, Atman. Chociaż rozpoznajemy Boga, tak naprawdę jest to tylko Jaźń, od której się oddzieliliśmy i którą czcimy jako znajdującą się na zewnątrz nas; ale to jest zawsze nasze prawdziwe Ja – jedyny Bóg.
Aby odzyskać równowagę, musimy przeciwdziałać Tamasowi poprzez Radźas; następnie podbij Radźas przez Sattwę, spokojny, piękny stan, który będzie rósł i rósł, aż wszystko inne zniknie. Porzuć niewolę; zostań synem, bądź wolny, a wtedy będziesz mógł „zobaczyć Ojca”, tak jak Jezus. Nieskończoną siłą jest religia i Bóg. Unikaj słabości i niewoli. Jesteś tylko duszą, jeśli jesteś wolny; jest dla ciebie nieśmiertelność, jeśli jesteś wolny, jest Bóg, jeśli On jest wolny…
Świat dla mnie, nie ja dla świata. Dobro i zło są naszymi niewolnikami, nie my ich. Naturą bydła jest pozostawanie tam, gdzie jest (bez postępu); naturą człowieka jest szukać dobra i unikać zła; naturą Boga jest nie szukać żadnego, lecz po prostu być wiecznie szczęśliwym. Bądźmy Bogiem! Uczyń serce oceanem, wyjdź poza wszystkie drobnostki świata, szalej z radości nawet na zło; postrzegaj świat jako obraz, a następnie ciesz się jego pięknem, wiedząc, że nic na ciebie nie wpływa. Dzieci znajdujące szklane paciorki w kałuży błota to dobro świata. Spójrz na to ze spokojnym samozadowoleniem; postrzegaj dobro i zło jako to samo – jedno i drugie jest po prostu „grą Boga”; ciesz się wszystkim.
* * *
Mój Mistrz zwykł mawiać: „Wszystko jest Bogiem; lecz należy unikać Boga-tygrysa. Każda woda jest wodą; ale unikamy brudnej wody do picia.”
Całe niebo jest kadzielnicą Boga, a słońce i księżyc są lampami. Jaka świątynia jest potrzebna? Wszystkie oczy są Twoje, a Ty nie masz oka; wszystkie ręce są Twoje; a jednak Ty nie masz ręki.
Nie szukaj ani nie unikaj, bierz to, co nadejdzie. To wolność, na którą nic nie ma wpływu; nie tylko zwyczajnie znoś, bądź nieprzywiązany. Przypomnij sobie historię byka. Komar siedział długo na rogu pewnego byka. Wtedy dręczyło go sumienie i powiedział: „Panie. Byku, siedzę tu już długo, może cię denerwuję. Przykro mi, odejdę.” Ale byk odpowiedział: „O nie, wcale nie! Sprowadź całą rodzinę i żyj na moim rogu. Cóż możesz mi zrobić?”