Wtorek, 30 lipca 1985

SPISANE PRZEZ PANNĘ S. E. WALDO (Uczennicę)

Chrystusowie i Buddhowie są po prostu okazją do uprzedmiotowienia naszych wewnętrznych mocy. Naprawdę odpowiadamy na nasze własne modlitwy.

Bluźnierstwem jest myśleć, że gdyby Jezus nigdy się nie narodził, ludzkość nie zostałaby zbawiona. To straszne zapomnieć w ten sposób o boskości ludzkiej natury, o boskości, która musi się ujawnić. Nigdy nie zapominaj o chwale ludzkiej natury. Jesteśmy największym Bogiem, jaki kiedykolwiek był i jaki kiedykolwiek będzie. Chrystusowie i Buddhowie są jedynie falami na bezkresnym oceanie, którym jestem. Nie kłaniaj się niczemu poza swoim wyższym Ja. Dopóki nie dowiesz się, że jesteś Bogiem nad bogami, nigdy nie będzie dla ciebie wolności.

Wszystkie nasze przeszłe działania są naprawdę dobre, ponieważ prowadzą nas do tego, czym ostatecznie się stajemy. Kogo błagać? Jestem prawdziwym istnieniem, a wszystko inne jest snem z wyjątkiem mnie. Jestem całym oceanem; nie nazywaj małej fali, którą wywołałeś, „ja”; nie uznawaj jej za nich poza falą. Satjakāma (miłośnik prawdy) usłyszał wewnętrzny głos mówiący mu: „Jesteś nieskończony, to, co uniwersalne, jest w tobie. Kontroluj siebie i słuchaj głosu swojej prawdziwej Jaźni”.

Wielcy prorocy, którzy walczą, muszą być mniej doskonali niż ci, którzy prowadzą ciche życie w świętości, myśląc o wielkich myślach i w ten sposób pomagając światu. Ci ludzie, odchodząc jeden po drugim, w ostatecznym wyniku tworzą człowieka mocy, który naucza.

* * *

Wiedza istnieje, człowiek jedynie ją odkrywa. Wedy są wieczną wiedzą, poprzez którą Bóg stworzył świat. Mówią o wysokiej filozofii – najwyższej – i wysuwają to ogromne twierdzenie…

Mów prawdę odważnie, niezależnie od tego, czy boli, czy nie. Nigdy nie ulegaj słabościom. Jeśli prawda jest dla inteligentnych ludzi za duża i ich porywa, pozwól im odejść; Im szybciej tym lepiej. Dziecinne pomysły są dla dzieci i dzikusów; i nie wszystkie one nie są w przedszkolu i w lasach, część z nich wpadła na ambony.

Źle jest pozostać w kościele, gdy już dorosło się duchowo. Wyjdź i umrzyj na świeżym powietrzu wolności.

Cały postęp odbywa się w świecie względnym. Forma ludzka jest najwyższa, a człowiek największą istotą, ponieważ tu i teraz możemy całkowicie pozbyć się świata względnego, możemy rzeczywiście osiągnąć wolność i to jest celem. Nie tylko my możemy, ale niektórzy osiągnęli doskonałość; więc bez względu na to, jakie subtelniejsze ciała przychodzą, mogą one znajdować się jedynie na względnym planie i nie mogą zrobić nic więcej niż my, ponieważ osiągnięcie wolności to wszystko, co można zrobić.

Aniołowie nigdy nie popełniają złych uczynków, więc nigdy nie zostaną ukarani i nigdy nie zostaną zbawieni. Ciosy nas budzą i pomagają przełamać sen. Pokazują nam niedoskonałość tego świata i sprawiają, że pragniemy ucieczki, wolności…

Rzecz słabo postrzeganą nazywamy jednym imieniem; to samo, gdy postrzegamy w pełni nazywamy innym imieniem. Im wyższa natura moralna, tym wyższa percepcja i silniejsza wola.

WTORKOWE POPOŁUDNIE

Powodem harmonii myśli i materii jest to, że są one dwiema stronami jednej rzeczy, nazwijmy ją „x”, która dzieli się na wewnętrzną i zewnętrzną.

Angielskie słowo „paradise” (raj) pochodzi od sanskryckiego słowa para-desa, które zostało przejęte na język perski i oznacza dosłownie „kraj poza”, czyli inny świat. Starzy Aryjczycy zawsze wierzyli w duszę, dla nich człowiek nigdy nie był ciałem. Wszystkie ich niebiosa i piekła były tymczasowe, ponieważ żaden skutek nie może przetrwać swojej przyczyny i żadna przyczyna nie jest wieczna; dlatego wszystkie skutki muszą się skończyć.

Cała filozofia Wedanty zawarta jest w tej historii: Dwa ptaki o złotym upierzeniu siedziały na tym samym drzewie. Ten na górze, spokojny, majestatyczny, zanurzony we własnej chwale; ten na dole jest niespokojny i je owoce z drzewa, raz słodkie, raz gorzkie. Pewnego razu zjadł wyjątkowo gorzki owoc, po czym zatrzymał się i spojrzał na majestatycznego ptaka w górze; lecz wkrótce zapomniał o drugim ptaku i jak poprzednio jadł owoce z drzewa. Znów zjadł gorzki owoc i tym razem wskoczył na kilka konarów bliżej ptaka na szczycie. Powtarzało się to wiele razy, aż w końcu dolny ptak przybył na miejsce górnego ptaka i zgubił się. Od razu odkrył, że nigdy nie było dwóch ptaków, lecz że on był przez cały czas tym wyższym ptakiem, spokojnym, majestatycznym i pogrążonym we własnej chwale.