(Przetłumaczone z bengalskiego)
(Z pamiętnika ucznia)
(Uczniem jest Śaratćandra Ćakrawarty, który opublikował swoje zapisy w bengalskiej książce Swami–Śiszja–Samwāda, składającej się z dwóch części. Niniejsza seria „Rozmów i dialogów” jest poprawionym tłumaczeniem tej książki. Pięć dialogów z tej serii ukazało się już w Tomie Piątym)
[Miejsce: Alambazar Math. Rok: 1897, maj.]
Był to dziewiętnasty Waiśākha (kwiecień–maj) 1303 roku bengalskiego. Swamidźi zgodził się dzisiaj inicjować ucznia. Tak więc wczesnym rankiem dotarł do Alambazar Math. Widząc ucznia, Swamidźi żartobliwie powiedział: „No cóż, dzisiaj masz zostać «poświęcony», prawda?”
Po tej uwadze skierowanej do ucznia Swamidźi z uśmiechem wznowił rozmowę z innymi na tematy amerykańskie. I z odpowiednią trafnością pojawiły się takie tematy, jak to, jak bardzo trzeba być skoncentrowanym na oddaniu, aby zbudować życie duchowe, jak silna wiara i silne oddanie dla Guru muszą być podtrzymywane, jak głęboko należy polegać na słowach Guru i jak nawet życie trzeba oddać za niego. Następnie, zadając uczniowi kilka pytań, Swamidźi zaczął testować jego serce: „No cóż, czy jesteś gotowy wykonać moją prośbę najlepiej jak potrafisz, cokolwiek by to nie było i kiedykolwiek by miało nastąpić? Jeśli poproszę cię, abyś zanurzył się w Gangesie lub skoczył z dachu domu, mając na myśli wszystko dla twojego dobra, czy mógłbyś to zrobić bez wahania? Pomyśl o tym nawet teraz; w przeciwnym razie nie spiesz się do przodu pod wpływem chwili, aby zaakceptować mnie jako swojego Guru. A uczeń kiwnął głową, zgadzając się na wszystkie kwestie tego rodzaju.
Następnie Swamidźi mówił dalej: „Prawdziwym Guru jest ten, który prowadzi cię poza tę Mājā niekończących się narodzin i śmierci – który łaskawie niszczy wszelkie smutki i dolegliwości duszy. Starożytny uczeń zwykł udawać się do pustelni Guru z paliwem w ręce; a Guru, upewniwszy się o jego kompetencjach, po inicjacji uczył go Wed, zapinając wokół jego talii potrójne włókno Mundźa, rodzaj trawy, jako symbol jego przysięgi utrzymywania ciała, umysłu i mowy pod kontrolą. Za pomocą tego pasa uczniowie zwykli wiązać swoje Kaupina. Później zwyczaj noszenia świętej nici zastąpił ten pas z trawy Mundźa.
Uczeń: Czy mówisz zatem panie, że używanie świętej nici, którą przyjęliśmy, tak naprawdę nie jest zwyczajem wedyjskim?
Swamidźi: Nigdzie nie ma wzmianki o takim użyciu nici w Wedach. Współczesny autor Smryti, Raghunandana Bhattaćarja również ujmuje to w ten sposób: „Na tym etapie1 należy założyć pas ofiarny”. Ani w Gryhja–sutrach Gobhili nie znajdziemy żadnej wzmianki o pasie wykonanym z nici. W Śāstrach ta pierwsza wedyjska Samskāra (ceremonia oczyszczenia) przed Guru nazywana jest Upanajana; ale spójrz, do jakiej smutnej sytuacji doprowadzono nasz kraj! Odchodząc od prawdziwej ścieżki Śastr, kraj został przytłoczony zwyczajami i obrzędami wywodzącymi się z określonych miejsc, z popularnej opinii lub od kobiet! Dlatego proszę cię, abyś podążał ścieżką Śastr, tak jak za dawnych czasów. Miej wiarę w siebie i w ten sposób sprowadź ją z powrotem do kraju. Zasiej w swoim sercu wiarę Naćiketā. Nawet udaj się do świata Jama, tak jak on. Tak, jeśli aby poznać tajemnice Atmana, aby wyzwolić swoją duszę, aby dojść do prawdziwego rozwiązania tajemnicy narodzin i śmierci, trzeba udać się w same szczęki śmierci i w ten sposób uświadomić sobie prawdę, to cóż, udaj się tam z nieustraszonym sercem. Tylko strach jest śmiercią. Musisz wyjść poza wszelki strach. Dlatego od dzisiaj bądź nieustraszony. Ruszaj natychmiast, aby oddać życie za własne wyzwolenie i dobro innych. Jaki pożytek z noszenia ze sobą ciężaru kości i mięsa! Wtajemniczony w mantrę skrajnego poświęcenia dla Boga, idź, złóż dla innych to ciało z ciała i kości, jak Muni Dadhići! Tylko ci, mówią Śastry, są prawdziwymi Guru, którzy studiowali Wedy i Wedantę, którzy znają Brahmana i są w stanie poprowadzić innych dalej ku nieustraszoności; kiedy takie będą pod ręką, zainicjuj się, „w takim przypadku nie ma żadnych spekulacji”. Czy wiesz, co stało się teraz z tą zasadą? – „jak ślepy prowadzi ślepego”!
* * *
Ceremonia inicjacji odbyła się w kaplicy. Po tym Swamidźi przemówił: „Daj mi Guru–dakszinā”.2 Uczeń odpowiedział: „Och, co mam dać?” W związku z tym Swamidźi zasugerował: „No cóż, przynieś dowolny owoc ze składziku”. Uczeń pobiegł więc do magazynu i wrócił do kaplicy z dziesięcioma lub dwunastoma liczi. Swamidźi wziął je z jego ręki i zjadał jedno po drugim, mówiąc: „Teraz złożona została twoja Guru–dakszina”.
Przy tej okazji inicjację od Swamidźi otrzymał także członek Math, Brahmaćāri (obecnie Swami) Śuddhananda.
Następnie Swamidźi zjadł kolację i udał się na krótki odpoczynek.
Po sjeście przyszedł i usiadł w sali na piętrze. Uczeń, znajdując taką okazję, zapytał: „Panie, jak i skąd wzięły się idee cnoty i występku?”
Swamidźi: Wyewoluowały one z idei różnorodności. Im bardziej człowiek zbliża się do jedności, tym więcej idei „ja” i „ty” zanika, idei, z których wywodzą się wszystkie te pary przeciwieństw, takie jak cnota i występek. Kiedy przychodzi mi do głowy myśl, że taki a taki różni się ode mnie, zaczynają się manifestować wszystkie inne idee odrębności, podczas gdy po całkowitym urzeczywistnieniu jedności dla człowieka nie pozostaje już żaden smutek ani złudzenie. „तत्र को मोहः कः शोकः एकवमनुपश्यतः – Dla tego, kto widzi jedność, gdzie jest smutek i złudzenie?” Można powiedzieć, że grzech jest poczuciem wszelkiego rodzaju słabości. Z tej słabości wypływa zazdrość, złośliwość i tak dalej. Dlatego słabość jest grzechem. Jaźń wewnątrz zawsze świeci olśniewająco. Odwracając się od niej, ludzie mówią „ja”, „ja”, „ja”, skupiając uwagę na tym materialnym ciele, tej dziwacznej klatce z ciała i kości. To jest źródło wszelkich słabości. Tylko z tego nawyku wyłonił się względny pogląd na życie na tym świecie. Prawda Absolutna leży poza tą dwoistością.
Uczeń: Cóż, czy zatem całe to względne doświadczenie nie jest prawdą?
Swamidźi: Dopóki idea „ja” pozostaje, jest ono prawdą. A w chwili, gdy nadchodzi urzeczywistnienie „Ja” jako Atmana, ten świat względnej egzystencji staje się fałszywy. To, co ludzie nazywają grzechem, jest wynikiem słabości – jest tylko inną formą egoistycznej idei: „Ja jestem ciałem”. Kiedy umysł utwierdzi się w prawdzie „Jestem Jaźnią”, wtedy wychodzi się poza zasługi i przewiny, cnoty i występki. Śri Ramakryszna zwykł mawiać: „Kiedy „ja” umiera, wszystkie kłopoty się kończą”.
Uczeń: Panie, to „ja” ma niezwykle wytrwałe życie. Bardzo trudno go zabić.
Swamidźi: Tak, w pewnym sensie jest to bardzo trudne, ale w innym sensie jest całkiem łatwe. Czy możesz mi powiedzieć, gdzie istnieje to „ja”? Jak można mówić o zabijaniu czegokolwiek, co w ogóle nigdy nie istnieje? Człowiek pozostaje zahipnotyzowany jedynie fałszywą ideą ego. Kiedy ten duch odejdzie od nas, wszystkie sny znikają i wtedy okazuje się, że istnieje tylko jedyna Jaźń, od najwyższej Istoty do źdźbła trawy. Trzeba to poznać, żeby sobie uświadomić. Wszelka praktyka i oddawanie czci służą jedynie zdjęciu tej zasłony. Kiedy on minie odkryjesz, że Słońce Absolutnej Wiedzy świeci Swoim własnym blaskiem. Jedynie Atman jest samoświetlny i musi zostać urzeczywistniony przez Siebie. Jak to, czego można doświadczyć jedynie samo w sobie, można poznać za pomocą jakiejkolwiek innej rzeczy? Dlatego Śruti mówi, mówi: „ विज्ञातारमरे केन विजानीयात् – No cóż, dzięki jakim sposobom można poznać tego, który jest Wiedzącym?” Cokolwiek wiesz, wiesz za pomocą swojego umysłu. Ale umysł jest czymś materialnym. Jest aktywny tylko dlatego, że kryje się za nim czysta Jaźń. Jak więc możesz poznać tę Jaźń poprzez swój umysł? Ale ostatecznie okazuje się, że umysł nie może dotrzeć do czystej Jaźni, ani nawet do intelektu. Na tym kończy się nasza względna wiedza. Następnie, gdy umysł jest wolny od aktywności i funkcjonowania, znika i objawia się Jaźń. Stan ten został opisany przez komentatora Śankarę jako अपरोक्षानुभूतिः lub percepcja nadzmysłowa.
Uczeń: Ale proszę pana, sam umysł jest „ja”. Jeśli ten umysł zniknie, wówczas „ja” również nie może pozostać.
Swamidźi: Tak, stan, który wtedy następuje, jest prawdziwą naturą ego. „Ja”, które wtedy pozostaje, jest wszechobecną, wszechprzenikającą, Jaźnią wszystkich. Tak jak Ghatākaśa, gdy dzban zostanie rozbity, staje się Mahākāśa,3 gdyż zniszczenie dzbana nie powoduje zniszczenia zamkniętej przestrzeni. Wątłe „ja”, o którym myślałeś, że jest zamknięte w ciele, rozprzestrzenia się i w ten sposób urzeczywistnia się w formie wszechprzenikającego „ja”, czyli Jaźni. Zatem jakie znaczenie ma dla prawdziwego „ja” lub Jaźni, czy umysł pozostanie, czy zostanie zniszczony? To, co mówię, zrozumiesz z czasem. „कालेनात्मनि विन्दति – Dokonuje się to w sobie we właściwym czasie.” Kontynuując praktykę Śrawana i Manana (właściwego słuchania i prawidłowego myślenia), w odpowiednim czasie w pełni to zrozumiesz, a wtedy wyjdziesz poza umysł. Wtedy nie będzie miejsca na takie pytania.
Słysząc to wszystko, uczeń pozostał spokojny na swoim miejscu, a Swamidźi, delikatnie paląc, mówił dalej: „Jak wiele Śastr napisano, aby wyjaśnić tę prostą rzecz, a mimo to ludzie jej nie rozumieją! Jak marnują to cenne ludzkie życie na ulotnych przyjemnościach srebrnych monet i wątłym pięknie kobiet! Cudowny jest wpływ Mahāmājā (Boskiej Iluzji)! Matko! Och, Matko!”
Przypisy:
- Odniesienie się, to znaczy do niektórych etapów wedyjskiej ceremonii inicjacji brahmińskiej. ↩︎
- Specjalny dar, jaki uczeń musi ofiarować swemu Guru jako symbol dopełniającej się wzajemnej relacji. ↩︎
- Ghatākaśa i Mahākāśa to terminy techniczne w Wedancie oznaczające przestrzeń zamkniętą przez dzban i wszechobecność. Obydwa są jednym i tym samym, tylko to pierwsze jest ograniczone przez Upādhi (dodatek) Ghata, czyli słoika. ↩︎