Swami Wiwekananda, wielka dusza, kochany i czczony tak na Wschodzie jak i na Zachodzie jako odnowiciel hinduizmu w Indiach i głosiciel jego wiecznych prawd zagranicą, urodził się o 6.33, kilka minut przed wschodem słońca, w poniedziałek 12 stycznia 1863 roku. Był to dzień wielkiego hinduskiego święta Makarasamkranti, w czasie którego miliony wielbicieli oddają szczególną cześć do Gangi. Tak więc przyszły Wiwekananda wziął swój pierwszy oddech w czasie gdy w przestrzeni ponad świętą rzeką, przepływającą niedaleko jego domu, odbijały się echem modlitwy, nabożeństwa i religijne melodie tysięcy Hindusów i Hindusek.
Zanim się urodził, jego matka, podobnie jak wiele pobożnych hinduskich matek, przestrzegała religijnych ślubowań, pościła i modliła się, aby zostać pobłogosławioną synem, który przyniesie honor rodzinie. Poprosiła krewnego żyjącego w Waranasi, aby ofiarował specjalne nabożeństwo do Wireśwara Śiwa w tym szczególnym miejscu, aby uzyskać Jego błogosławieństwo; ponieważ Śiwa, wielki bóg wyrzeczenia przepełniał jej myśli. Pewnej nocy śniła, że ten najwyższy Bóg wybudził się ze Swej medytacji i zgodził przyjść na świat jako jej syn. Gdy się zbudziła, wypełniała ją radość.
Matka, Bhuwaneśwari Dewi przyjęła dziecko jako dar od Wireśwara Śiwa i nazwała go Wireśwara. Jednakże rodzina dała mu imię Narendranath Datta, nazywając go w skrócie Narendra, lub czulej – Naren.
Rodzina Datta z Kalkuty, w której urodził się Narendranath, słynęła ze swego bogactwa, dobroczynności, uczoności i ducha niezależności. Dziadek, Durgaćaran, po narodzinach pierwszego syna wyrzekł się świata w poszukiwaniu Boga. Ojciec, Wiśwanath, prawnik pracujący w Sądzie Najwyższym w Kalkucie, znał biegle literaturę angielską i perską i często zabawiał samego siebie i swoich przyjaciół recytacją Biblii i poezji Hafiza, co do których był przekonany, że zawierają prawdy niedoścignione przez ludzkie myślenie. Szczególnie przyciągała go kultura Islamu, z którym był obeznany z racji swych bliskich kontaktów z wykształconymi muzułmanami z północno–zachodnich Indii. Poza tym, uzyskiwał wysokie dochody ze swej praktyki prawniczej i w przeciwieństwie do swojego ojca, cieszył się w pełni światowym życiem. Był ekspertem w gotowaniu, przygotowywał rzadkie potrawy i lubił częstować nimi swoich przyjaciół. Podróżowanie było innym z jego hobby. Pomimo tego, że był agnostykiem i kpił z konwenansów, posiadał wielkie serce i często odchodził od swoich zwyczajów i wspierał bezrobotnych krewnych, wśród których zdarzali się także pijacy. Pewnego razu, gdy Narendra zaprotestował przeciw jego braku rozsądku, jego ojciec powiedział: „Jak możesz rozumieć wielką niedolę człowieczego życia? Kiedy uświadomisz sobie głębie ludzkiego cierpienia, odnajdziesz sympatię dla tych nieszczęsnych istot, które pragną przestać pamiętać o swych smutkach, choćby na chwilę, w zapomnieniu stworzonym przez środki odurzające.” Tym niemniej ojciec Narena ostro pilnował swoje dzieci i nie tolerował najmniejszym uchybieniom wobec dobrych manier.
Matka, Bhuwaneśwari Dewi była ulepiona z innej gliny. Z wyglądu królewska i wytworna w zachowaniu, należała do starej tradycji hinduskich kobiet. Jako pani dużego domu poświęcała swój wolny czas na szycie i śpiewanie, kochając przede wszystkim wielkie indyjskie epiki, Ramajanę i Mahabharatę, z których duże fragmenty znała na pamięć. Stała się szczególnym schronieniem dla ubogich i wzbudzała powszechny szacunek z powodu swojego cichego oddania się Bogu, swemu wewnętrznemu spokojowi i swej dostojnej niezależności pośród wielu ciężkich obowiązków które miała. Oprócz Narendranatha urodziła jeszcze dwóch synów i cztery córki, z których dwie zmarły w młodym wieku.
Narendra wyrósł na słodkiego, wesołego, ale bardzo niesfornego chłopca. Potrzebne były dwie opiekunki aby utrzymywać kontrolę nad jego tryskającą energią, był też bardzo dokuczliwy dla swoich sióstr. Żeby go wyciszyć, matka często wstawiała jego głowę pod kran z zimną wodą i powtarzała imiona Śiwa, co zawsze przynosiło pożądany efekt. Naren zapałał dziecięcą miłością dla ptaków i zwierząt i ta cecha pojawiła się u niego na nowo w czasie ostatnich dni jego życia. Pomiędzy zwierzętami z czasów jego dzieciństwa była rodzinna krowa, małpa, koza, paw oraz kilka gołębi i świnek morskich. Rodzinny woźnica noszący turban, bicz i ubrany w jasny strój, był jego dziecięcym ideałem wspaniałej osoby i jako dziecko często powtarzał, że chce być jak on gdy dorośnie.
Podobieństwo między Narendrą, a jego dziadkiem, który porzucił świat by prowadzić życie mnicha, było uderzające i wielu myślało, że ten drugi odrodził się w nim. Młodzieniec rozwinął w sobie szczególne uwielbienie dla wędrujących mnichów, których widok bardzo go ekscytował. Pewnego dnia, gdy taki mnich pojawił się w drzwiach jego domu i poprosił o jałmużnę, Narendra oddał mu swoją jedyną własność, malutką nową chustę, którą owiązywał wokół bioder. Na skutek tego zdarzenia, kiedykolwiek mnich pojawiał się w sąsiedztwie, rodzice zamykali Narendrę w pokoju. Ale nawet wtedy wyrzucał przez okno wszystko, co znalazł pod ręką jako ofiarę dla świętego. W międzyczasie otrzymywał wczesną edukację od swojej matki, która nauczyła go alfabetu bengalskiego i pierwszych słów po angielsku, a także historii z Ramajany i Mahabharaty.
W czasie swego dzieciństwa Narendra podobnie jak wiele innych hinduskich dzieci w swoim wieku wykształcił w sobie miłość do hinduskich bóstw, o których nauczył się od matki. Szczególnie spodobała mu się bohaterska historia Ramy i jego oddanej małżonki Sity, zdobył ich obrazki, przyozdabiał je kwiatami i czcił na swój chłopięcy sposób. Ale rozczarowanie nadeszło, gdy usłyszał kogoś gwałtownie krytykującego małżeństwo jako straszliwą niewolę. Kiedy przemyślał to sobie gruntownie, odrzucił Ramę i Sitę jako niewartych czci. W ich miejsce umieścił obraz Śiwa, boga wyrzeczenia, który był ideałem joginów.
Niemniej jednak zachował miłość do Ramajany.
W tym czasie codziennie gdy zasypiał doświadczał dziwnej wizji. Zamykając oczy widział pomiędzy brwiami kulę różnokolorowego światła która pomału rozprzestrzeniała się, by na końcu eksplodować zatapiając całe jego ciało w białym promieniowaniu. Oglądając to światło stopniowo zasypiał. Ponieważ przytrafiało mu się to codziennie uznał ten fenomen za coś normalnego dla wszystkich ludzi i był zdziwiony, gdy jego przyjaciel zaprzeczył, jakoby również doświadczał czegoś podobnego. Lata później, nauczyciel duchowy Narendra – Śri Ramakryszna – powiedział do niego: „Naren mój chłopcze, czy widzisz światło gdy zasypiasz?” Ramakryszna wiedział, że taka wizja wskazuje wielką duchową przeszłość i wrodzony nawyk medytacji. Wizja światła pozostała Narenowi do końca jego życia, jednak z czasem utraciła swą regularność i intensywność.
Jeszcze jako dziecko, wraz ze swoim przyjacielem, Narendra praktykował medytację przed obrazkiem Śiwa. Słyszał, że starożytni święci Indii stawali się tak pogrążeni w kontemplacji Boga, że ich włosy stopniowo rosnąc wnikały w ziemię jak korzenie drzewa banjan. Dlatego w czasie medytacji otwierał oczy, żeby sprawdzić, czy jego własne włosy także wniknęły w ziemię. Pomimo otwartych oczu w czasie medytacji często stawał się nieświadomym świata. Pewnego razu zobaczył w wizji świetlistą postać o pogodnym obliczu, która trzymała laskę w jednej, a miskę mnicha w drugiej ręce. Objawiona postać chciała coś powiedzieć, lecz Naren przestraszył się i opuścił pokój. Później pomyślał, że być może była to wizja Buddha.
W wieku sześciu lat został posłany do szkoły podstawowej. Jednak pewnego dnia powtórzył w domu pewne wulgarne słowa, których nauczył się od kolegów z klasy, co tak oburzyło jego rodziców, że wypisali go ze szkoły i wynajęli prywatnego opiekuna, który prowadził w domowej sali modlitewnej prywatne lekcje dla niego i niektórych dzieci z sąsiedztwa. Naren szybko przejawił uzdolniony umysł i wypracował świetną pamięć. Bardzo łatwo nauczył się na pamięć całej gramatyki sanskryckiej i długich fragmentów Narajany i Mahabharaty. Niektórych przyjaciół, których poznał w tym czasie zachował na całe życie. W szkole był niekwestionowanym liderem. Kiedy grał w swoją ulubioną grę – „Król i Trybunał” przybierał rolę monarchy, a swoim kolegom dawał role ministrów, dowódcy armii i innych urzędników państwowych. Od urodzenia był naznaczony na lidera, na co wskazywało jego imię Narendra (władca ludzi).
Już od najmłodszych lat chciał się dowiedzieć dlaczego jeden człowiek powinien być uważany za lepszego od innych. W biurze jego ojca fajki do tytoniu były dostępne osobno dla ludzi z różnych kast i całkiem osobno dla muzułmanów, tak jak wymagał tego ortodoksyjny zwyczaj hinduski. Kiedyś Narendra zapalił tytoń ze wszystkich fajek, wliczając w to fajkę przeznaczoną dla muzułmanów, a kiedy został upomniany odpowiedział: „Nie widzę w nich żadnej różnicy”.
W tych wczesnych latach przyszła osobowość Narendra była kształtowana przez jego uzdolnionego ojca i pobożną matkę, którzy utrzymywali nad nim dyscyplinę. Ojciec miał swój własny sposób wychowywania. Przykładowo, gdy w czasie kłótni ze swoją matką żywiołowy chłopak wypowiedział w jej kierunku kilka obraźliwych słów, a jego ojciec dowiedział się o tym, Wiśwanath zamiast nakrzyczeć na swojego syna napisał kredą na drzwiach do jego pokoju: „Narendra powiedział dzisiaj do swojej matki –” i dodał słowa, które z jego ust padły. Chciał, aby przyjaciele Narendry dowiedzieli się jak niegrzecznie potraktował swoją matkę.
Innym razem Narendra szorstko spytał swego ojca: „Co ty dla mnie zrobiłeś?
Zamiast się denerwować, Wiśwanath powiedział: „Idź i spójrz na siebie w lustrze, a będziesz wiedzieć.”
Innego znów dnia Narendra spytał swojego ojca: „Jak mam się zachowywać żyjąc na tym świecie?”
„Wobec niczego nie okazuj zaskoczenia” – odpowiedział jego ojciec.
Ta bezcenna rada pozwoliła Narendranath’owi w jego przyszłym, urozmaiconym życiu zachować spokój umysłu czy przebywał z książętami w ich pałacach czy dzielił słomiane chatki z żebrakami.
Matka, Bhuwaneśwari odegrała ważną rolę w uzewnętrznieniu przez Narendrę wrodzonych cnót. Kiedy pewnego dnia powiedział jej, że został niesprawiedliwie potraktowany w szkole, pocieszyła go słowami: „Moje dziecko, czy to ma znaczenie, jeśli ty jesteś w porządku? Zawsze podążaj za prawdą bez oczekiwania na rezultaty. Bardzo często możesz cierpieć z powodu niesprawiedliwości lub nieprzyjemnych konsekwencji za trzymanie się prawdy, ale nie wolno ci, pod żadnym pozorem, jej porzucać.” Wiele lat później Narendranath dumnie powiedział do publiczności, „Jestem wdzięczny mojej matce za wszelką wiedzę jaką mi przekazała”.
Pewnego dnia, gdy się bił ze swoimi towarzyszami zabaw przez przypadek spadł z ganku i uderzył czołem o kamień. Rana obficie krwawiła i zostawiła trwałą bliznę nad jego prawym okiem. Lata później, kiedy Ramakryszna usłyszał o tym wypadku, zauważył: „W pewnym sensie było to dobre rozwiązanie. Gdyby nie stracił wtedy części krwi, stworzyłby zamęt na świecie z powodu nadmiaru energii”.
W 1871 roku w wieku ośmiu lat Narendra poszedł do szkoły. Jego wyjątkowa inteligencja wkrótce została zauważona przez nauczycieli i kolegów z klasy. Mimo, że z początku był niechętny do studiowania angielskiego z powodu jego zagranicznego pochodzenia, wkrótce gorliwie zaczął się go uczyć. Ale program nauczania pochłaniał bardzo niewiele z jego czasu. Większą część swej niewyczerpalnej energii poświęcał na zewnętrzne aktywności. Gry różnego rodzaju, spośród których wiele wymyślił lub improwizował on sam, dawały mu zajęcie. Stworzył imitację gazowni i fabrykę napowietrzania wody, które jako nowości zostały właśnie zaprezentowane w Kalkucie. Zorganizował amatorskie kółko teatralne oraz gimnazjum i pobierał lekcje szermierki, zapasów, wioślarstwa i wiele innych męskich sportów. Spróbował się także w sztuce gotowania. Intensywnie niespokojny szybko męczył się jedną rozrywką i szukał sobie nowej. Ze swoimi kolegami zwiedził muzeum i ogród zoologiczny. Rozstrzygał spory swoich kolegów zabaw i był ulubieńcem ludzi z sąsiedztwa. Wszyscy podziwiali jego odwagę, bezpośredniość i prostolinijność.
Od najmłodszych lat ten niezwykły młodzieniec nie miał cierpliwości do strachu lub zabobonów. Jednym z jego dziecięcych figli było wspinanie się na kwitnące drzewo należące do sąsiada, zrywanie kwiatów i robienie innych figli. Właściciel drzewa, gdy odkrył, że jego skarga nie przyniosła rezultatu, pewnego dnia uroczyście opowiedział kolegom Narena, że drzewo było chronione przez ducha noszącego białe szaty, który na pewno skręci im karki jeśli zakłócili jego spokój. Chłopcy byli przerażeni i trzymali się z dala. Ale Narendra przekonał ich aby za nim poszli, wspiął się na drzewo bawiąc się przy tym na swój sposób i połamał przy okazji kilka gałęzi w ramach kolejnej psoty. Odwracając się do swoich kolegów powiedział wtedy: „Ale z was wszystkich osły! Patrzcie, mój kark wciąż jest na swoim miejscu. Opowieść dziadka jest nieprawdziwa. Nie wierzcie co mówią inni, dopóki sami nie będziecie pewni, że jest to prawda”.
Te proste a zarazem śmiałe słowa były zapowiedzią jego przyszłego przekazu dla świata. Zwracając się do dużej publiczności w późniejszych latach często powtarzał: „Nie wierzcie w rzecz tylko dlatego, że przeczytaliście o niej w książce. Nie wierzcie w rzecz tylko dlatego, że inny człowiek powiedział wam, że to prawda. Nie wierzcie w słowa, ponieważ są uświęcone przez tradycję. Sami odkryjcie prawdę. Uzasadnijcie ją. To jest urzeczywistnienie.”
Następujące zdarzenie ukazuje jego odwagę i przytomność umysłu. Pewnego dnia chciał ustawić ciężki drążek w gimnazjum, poprosił więc o pomoc ludzi, którzy tam byli. Pomiędzy nimi był angielski żeglarz. Drążek spadł na żeglarza, po czym stracił on przytomność, a zgromadzeni ludzie myśląc, że jest nieżywy, uciekli w pośpiechu ze strachu przed policją. Ale Naren urwał kawałek swojego ubrania, obandażował ranę żeglarza, przemył jego twarz wodą i stopniowo go ożywił. Potem przeniósł rannego żeglarza do sąsiedniej szkoły, gdzie opiekował się nim przez tydzień. Gdy żeglarz wyzdrowiał, Naren odprawił go z małym datkiem pieniężnym zebranym wśród jego przyjaciół.
Przez cały ten okres chłopięcych zabaw Narendra zachował swój podziw dla życia wędrownego mnicha. Wskazując na szczególną linię na swojej dłoni mówił do przyjaciół: „Na pewno zostanę sannjasinem. Chirolog to przepowiedział.”
Gdy Narendra wszedł w okres dojrzewania, jego temperament znacznie się zmienił. Stał się gorliwy w sprawach intelektualnych, czytał poważne książki na temat historii i literatury, pochłaniał gazety i uczestniczył w publicznych spotkaniach. Muzyka była jego ulubioną rozrywką. Podkreślał, że powinna ona wyrażać wzniosłe idee i pobudzać uczucia muzyków.
W wieku piętnastu lat doświadczył pierwszej duchowej ekstazy. Rodzina podróżowała w tym czasie do Raipur w centralnych prowincjach i część podróży odbywała się na wozie ciągniętym przez woły. W ten szczególny dzień powietrze było rześkie i czyste; drzewa i pnącza pokryte były zielonymi liśćmi i różnokolorowymi kwiatami; ptaki o cudownym upierzeniu świergotały w drzewach. Wóz posuwał się wzdłuż wąskiego przesmyku, gdzie wzniosłe szczyty wzrastające po obu stronach prawie się ze sobą stykały. Oczy Narendra wypatrzyły duże gniazdo pszczół w szczelinie ogromnego urwiska i nagle jego umysł przepełnił się respektem i czcią dla Opatrzności Bożej. Stracił zewnętrzną świadomość i leżał tak w wozie przez długi czas. Nawet po powrocie do świadomości zmysłowej promieniował radością.
Warto tu wspomnieć o innym ciekawym fenomenie umysłowym, jako, że często był doświadczany przez Narendranatha. Od dzieciństwa, gdy poparzył na niektórych ludzi lub miejsca miał wrażenie, że znał je wcześniej; ale nie umiał sobie przypomnieć jak dawno to było. Pewnego dnia on i kilku jego towarzyszy byli w pokoju w domu przyjaciela, gdzie dyskutowali na rozmaite tematy. Coś zostało wspomniane i Narendra w jednej chwili poczuł, że już wcześniej rozmawiał na ten sam temat z tymi samymi znajomymi w tym samym domu. Poprawnie opisał nawet każdy zakamarek i róg budynku, którego wcześniej nie widział. Próbował z początku tłumaczyć ten wyjątkowy fenomen doktryną reinkarnacji myśląc, że być może mieszkał w tym domu w poprzednim wcieleniu. Ale odrzucił ten pomysł jako nieprawdopodobny. Później doszedł do wniosku, że przed narodzinami musiał mieć wizje ludzi, miejsc i zdarzeń, które miał doświadczyć w obecnej inkarnacji; pomyślał, że właśnie z tego powodu mógł rozpoznawać ich kiedy tylko się przed nim pojawiły.
W Raipur ojciec zachęcił Narendra aby spotkał się z poważanymi uczonymi i dyskutował z nimi na rozmaite tematy intelektualne, uważane zazwyczaj za zbyt zawiłe dla chłopców w jego wieku. Przy okazji takich spotkań dawał dowód swych niezwykłych zdolności umysłowych. Od swojego ojca Narendra nauczył się sztuki pojmowania istoty rzeczy, widzenia prawdy z najszerszych i najbardziej wszechstronnych punktów widzenia, a także trzymania się istotnych kwestii w czasie dyskusji.
W 1879 roku rodzina wróciła do Kalkuty i Narendra w krótkim czasie ukończył liceum. W międzyczasie przeczytał mnóstwo standardowych książek angielskiej i bengalskiej literatury. Historia była jego ulubionym przedmiotem. Nabył także w tym czasie niezwykłą metodę czytania książki i uzyskiwania wiedzy o jej istocie. Cytując jego własne słowa: „Mogłem zrozumieć autora bez czytania wszystkich wersów jego książki. Wystarczyło bym przeczytał pierwszą i ostatnią linię paragrafu by zrozumieć ich znaczenie. Później uświadomiłem sobie, że mogę zrozumieć sens tekstu czytając pierwszą i ostatnią linię strony. Potem mogłem śledzić cały kierunek argumentacji autora poprzez przeczytanie zaledwie kilku linijek, mimo że autor starał się przedstawić temat w pięciu lub więcej stronach”.
W niedługim czasie ekscytacje jego dzieciństwa się skończyły i w 1879 roku Narendranath wstąpił do Presidency College w Kalkucie, by kontynuować naukę na studiach. Po roku dołączył do Instytucji Zgromadzenia Generalnego (General Assembly’s Institution) założonej przez Szkocką Generalną Komisję Misjonarską (Scottish General Missionary Board) znaną później jako Uniwersytet Kościoła Szkockiego (Scottish Church College). To od Hastie, dyrektora uniwersytetu i profesora literatury angielskiej usłyszał po raz pierwszy imię Śri Ramakryszna.
Na uniwersytecie Narendra, teraz przystojny młodzieniec, muskularny i zwinny, choć nieco wpadający w otyłość, cieszył się z poważnych studiów. Przez dwa początkowe lata studiował zachodnią logikę. Później wyspecjalizował się w filozofii Zachodu i starożytnej i nowoczesnej historii różnych krajów europejskich. Jego pamięć była cudowna. Zajęło mu trzy dni przyswojenie „Historii Anglików” Greena. Często, na okazję egzaminów, potrafił czytać całą noc wspomagając się mocną herbatą lub kawą.
W tym czasie poznał się ze Śri Ramakryszną; to zdarzenie, jak możemy łatwo zauważyć, stało się głównym punktem zwrotnym w jego życiu. Jako rezultat związku ze Śri Ramakryszną jego wrodzona duchowa tęsknota została rozbudzona i zaczął odczuwać przemijalność świata i daremność edukacji akademickiej. Dzień przed ważnymi egzaminami nagle poczuł wszechpochłaniającą miłość do Boga i stojąc przed pokojem kolegów ze studiów był słyszany jak śpiewa z wielkim uczuciem:
Śpiewajcie wy, o Góry, o Chmury, o wspaniałe wiatry!
Śpiewajcie wy, śpiewajcie, śpiewajcie Jego chwałę!
Śpiewajcie z radością, wszystkie wy słońca i księżyce i gwiazdy!
Śpiewajcie o śpiewajcie Jego chwałę!
Przyjaciele, zdumieni, przypomnieli mu o egzaminach mających się odbyć następnego dnia, ale Narendra się nie przejmował; cień zbliżającego się życia mnisiego szybko na nim osiadł. Mimo to pojawił się na egzaminach i łatwo je zdał.
O uczoności Narendry profesor Hastie powiedział kiedyś: „Narendra to prawdziwy geniusz. Podróżowałem wszerz i wzdłuż ale nie spotkałem jeszcze chłopca o jego talentach i możliwościach nawet wśród studentów filozofii na uniwersytetach w Niemczech. On jest naznaczony by zostawić swój znak w życiu”.
Wszechstronny geniusz Narendra znalazł swój wyraz także w muzyce. Studiował zarówno instrumentalną jak i wokalną muzykę pod okiem ekspertów. Mógł grać na wielu instrumentach ale wyróżniał się szczególnie w śpiewaniu. Od muzułmańskiego nauczyciela nauczył się pieśni w językach Hindi, Urdu i Perskim, większości z nich o religijnej naturze. Związał się także z Brahmo Samadź, ważnym ruchem religijnym w owym czasie, który miał na niego wpływ w tamtym kształtującym okresie jego życia.
Wprowadzenie angielskiej edukacji w Indii poprzedzone brytyjskim podbojem kraju doprowadziło do kontaktu hinduskiego społeczeństwa z intelektualną i agresywną kulturą europejską. Młodzież hinduska, która znalazła się pod zaklęciem nowej, dynamicznej drogi życia uświadomiła sobie wiele wad własnego społeczeństwa. W czasie panowania muzułmanów, jeszcze przed nadejściem Brytyjczyków, dynamiczny aspekt kultury hinduskiej był stłumiony, a system kastowy dominował. Kapłani kontrolowali życie religijne ludzi dla swego własnego egoistycznego interesu. Dogmaty pozbawione znaczenia i pozbawione życia ceremonie zastąpiły ożywiające nauki filozoficzne Upaniszad i Bhagawad Gity. Masy były ponadto wykorzystywane przez właścicieli ziemskich i wiele kobiet było w szczególnie żałosnym położeniu. Po upadku władzy muzułmańskiej chaos dominował na każdym polu hinduskiego życia, społecznego, politycznego, religijnego i ekonomicznego. Nowo wprowadzona angielska edukacja jasno ukazała wszelkie niedociągnięcia społeczeństwa i zainicjowano wiele ruchów reformatorskich, tak liberalnych jak ortodoksyjnych, aby strumień narodowego życia ponownie popłynął zdrowymi kanałami.
Brahmo Samadź, jeden z tych liberalnych ruchów, przyciągnął wyobraźnię młodzieży bengalskiej. Założyciel tej organizacji religijnej Radźa Rammohan Roj (1774–1833), odszedł od rytuałów, czczenia obrazków i kapłaństwa ortodoksyjnego hinduizmu i napominał swych zwolenników, aby oddali się „wielbieniu i adoracji Wiecznego, Ukrytego, Niezmiennego Istnienia, które jest Stwórcą i Opiekunem wszechświata”. Radźa obdarzony niesamowitą inteligencją studiował pisma święte Hinduizmu, Islamu, Chrześcijaństwa i Buddyzmu i był pierwszym Hindusem, który uświadomił sobie ważność Zachodniej, racjonalnej metody rozwiązywania złożonych problemów indyjskiego społeczeństwa. Wziął on znaczny udział we wprowadzeniu angielskiej oświaty w Indiach, która pomimo początkowego szkodliwego wpływu na nowo obudzoną hinduską świadomość narodową, ostatecznie odkryła przed kilkoma Hindusami wspaniałe dziedzictwa ich własnej rdzennej cywilizacji.
Pośród znanych liderów Brahmo Samadź, którzy przewodzili organizacji po Rammohan Roju był Dewendranath Tagore (1817–1905), wielki wielbiciel Upaniszad i Keśab Ćandra Sen (1838–1884), który skłaniał się w kierunku rytuałów i doktryn chrześcijańskich. Brahmo Samadź pod ich kierownictwem odrzucała wiele zwyczajów Hinduizmu takich jak rytuały i oddawanie czci Bogu poprzez obrazy. Początkowo jako ruch reformatorski nakierował swoją główną energię na wyzwolenie kobiet, ponowne zawieranie małżeństw przez hinduskie kobiety, zniesienie wczesnych małżeństw i rozprzestrzenianie masowej edukacji. Będąc pod wpływem zachodniej kultury, ruch Brahmo Samadź głosił wyższość rozumu, wypowiadał się przeciwko bezkrytycznej akceptacji autorytetu pism świętych i mocno popierał hasła Rewolucji Francuskiej. Cały ruch miał charakter intelektualny i eklektyczny, zrodzony z potrzeby czasów; w przeciwieństwie do tradycyjnego hinduizmu nie miał on korzeni w duchowych doświadczeniach świętych i widzących. Narendra podobnie do wielu innych młodych ludzi tamtych czasów czuł urok jego postępowych idei i został jednym z jego członków. Jednak, jak to zostanie wkrótce widoczne, Brahmo Samadź nie mógł zaspokoić głębokiej duchowej tęsknoty jego duszy.
W tym czasie ojciec zaczął naciskać na Narendra aby zawarł małżeństwo i możliwość tego wkrótce się nadarzyła. Zamożny człowiek, z którego córką chciano Narendra zeswatać, zaoferował pokrycie kosztów jego studiów w Anglii, tak aby mógł zdobyć odpowiednie kwalifikacje do bardzo pożądanej pracy w Indyjskich Służbach Cywilnych. Narendra odmówił. Inne propozycje podobnej natury nie przyniosły innego rezultatu. Prowadzenie życia rodzinnego najwyraźniej nie było jego przeznaczeniem.
Już od chłopięctwa Narendra wykazał pasję do czystości. Za każdym razem, gdy jego ciepły i młodzieńczy charakter kusił go do przygód wątpliwej natury, był powstrzymywany przez niewidzialną dłoń. Jego matka nauczyła go wartości czystości i nauczyła go przestrzegać czystości jako sprawy honoru, lojalnie wobec niej i tradycji rodzinnej. Ale czystość dla Narendra nie była cnotą negatywną, zwykłym powstrzymywaniem się od zmysłowych przyjemności. Czuł on, że czystość polega na zachowywaniu intensywnej duchowej mocy, która później zamanifestowała się we wszystkich szlachetnych aspiracjach życiowych. Uważał siebie za brahmaćarina, celibatowego studenta hinduskiej tradycji, który pracował ciężko, wysoko cenił ascetyczną dyscyplinę, czcił święte rzeczy i cieszył się czystymi słowami, myślami i uczynkami. Gdyż zgodnie z hinduskimi pismami świętymi człowiek, poprzez czystość, która jest największą ze wszystkich cnót, może doświadczyć najsubtelniejszego duchowego postrzegania. W Narenie przyczyniło się to do wielkiej siły koncentracji, pamięci i zrozumienia i do jego nieposkromionej energii psychicznej i fizycznej wytrzymałości.
W swej młodości Narendra co noc doświadczał dwóch wizji, krańcowo od siebie odmiennych w swej naturze. W jeden widział światowego człowieka z towarzyszącą żoną i dziećmi, cieszącego się powodzeniem, luksusem, sławą i pozycją społeczną; w drugiej widział sannjasina, wędrującego mnicha, pozbawionego ziemskiej ochrony i oddanego kontemplacji Boga. Narendra poczuł, że ma w sobie moc realizacji obu tych ideałów; jednak kiedy jego umysł zastanowił się nad ich poszczególnymi zaletami, był nieuchronne przyciągany do życia w wyrzeczeniu. Czar świata bladł i znikał. Jego głębsza jaźń instynktownie wybierała ścieżkę wyrzeczenia.
Przez pewien czas modlitwy i religijne pieśni Brahmo Samadź rozweselały umysł Narendra, jednak wkrótce odkrył, że nie dają mu one żadnego prawdziwego doświadczenia duchowego. Chciał urzeczywistnić Boga, cel religii i czuł nieprzepartą potrzebę bycia kierowanym przez człowieka, który widział Boga. W swej gorliwości poszedł do Dewendranatha, czcigodnego lidera Brahmo Samadź i zapytał go, nim ten zdążył cokolwiek powiedzieć: „Panie, czy widziałeś Boga?”
Dewendranath był zawstydzony i odpowiedział: „Mój chłopcze, masz oczy jogina. Powinieneś praktykować medytację”.
Młodzieniec był zawiedziony i poczuł, że ten nauczyciel nie jest odpowiedni, aby pomóc mu w duchowych zmaganiach. Ale nie otrzymał lepszej odpowiedzi od liderów innych ruchów religijnych. Wtedy przypomniał sobie o imieniu Ramakryszna Paramahamsa, o którym słyszał od profesora Hastie, który w czasie prowadzenia zajęć na temat poematu Wordswortha „Wycieczka” wspominał o transach, które były rezultatem takiego oczyszczenia i koncentracji. Powiedział także, że ekstatyczne doświadczenia tego typu były rzadkim fenomenem, szczególnie w obecnych czasach. „Znam” – powiedział „tylko jedną osobę, która urzeczywistniła ten błogosławiony stan i jest to Ramakryszna z Dakszineśwar. Zrozumiesz czym są transy gdy odwiedzisz świętego”.
Narendra usłyszał także o Śri Ramakryszna od swojego krewnego, Ramaćandra Datta, który był jednym z pierwszych uczniów mieszkających u Mistrza. Widząc niechęć Narendra do życia w związku i przypisując to jego pragnieniu prowadzenia duchowego życia, Ramaćandra powiedział do niego: „Jeśli naprawdę chcesz kultywować duchowość to odwiedź Ramakrysznę w Dakszineśwarze”.
Narendra spotkał Ramakrysznę pierwszy raz w listopadzie 1881 roku w domu jednego z wielbicieli Mistrza – Surendranath Mitra. Młodzieniec został tam zaproszony aby zabawić gości swoją melodyjną muzyką. Paramahamsa był pod wielkim wrażeniem jego szczerości i oddania i po krótkiej rozmowie zaprosił go do Dakszineśwar. Narendra przyjął zaproszenie. Chciał on sprawdzić, czy Ramakryszna był właściwą osobą do pomocy mu w duchowym poszukiwaniu.